Słowa, które chciałabym usłyszeć od innych osób na początku swojej drogi z niepełnosprawnością mojego dziecka.

Coś było nie tak. Czułam to, a jednak lekarka, która za wizytę brała grubo ponad 100 złotych uspokajała i wciskała kit, że przecież to tylko rozszczep. Są poważniejsze wady, a ta była tak nieistotna, że znalazła ją na koniec ciąży. No przecież bywa i tak. Każdy ma prawo do błędu itp. Szkoda, że zapomniała o tym, że dla niej oczywiście był to kolejny taki przypadek, nic nowego, a dla mnie całkowicie nieznana droga. Oczekiwałam paru słów, które jakoś podniosłyby na duchu. Miałam to głęboko gdzieś, że nie jestem pierwsza ani ostatnia. Wybacz Pani Doktor, nie pomogło.

Nie pomogło milczenie, olewanie mojej osoby, pokazywanie palcem, traktowanie jak obiekt. Przecież co Pani szkodzi opowiedzieć grupce studentów o tym co jest Pani dziecku. Nic, zupełnie nic, przecież łatwo przez gardło po tygodniu może mi przechodzić w skrócie cała historia moja i mojego dziecka. Zawsze marzyłam o byciu w centrum uwagi.

To wszystko było mega dziwne i cieszę się, że powoli mój mózg to wypiera i coraz mniej pamiętam z tych momentów. Coraz mniej tych złych chwil, choc było ich dużo ponad normę.

Brakowało mi jednego.  Słów, które mogłyby się stać dla mnie drogowskazem. Które pomogłyby mi podążyć po czyichś śladach, choć na samym początku, było troszkę łatwiej.

 

Dasz radę. Będzie koszmarnie ciężko, ale dasz radę.

Chcę Ci pomóc.

Nie bój się tego.

Musicie działać razem.

Pytaj o co tylko chcesz.

Jest silny.

Weź się w garść i działaj.

Nie zawsze jest tak jak mówią.

Nie jestem w stanie tego  za Ciebie przejść, ale mogę Ci pomóc iść szybciej.

Na wszystko potrzeba czasu.

 

 

Łatwiej idzie się choć na samym początku po czyichś śladach. Łatwiej się wchodzi na nieznany teren kiedy nam go ktoś nakreśli. Łatwiej się można odnaleźć w nowej sytuacji. Każdy z nas na pewno chciałby coś innego usłyszeć. Każdy z nas ma swoje wyobrażenia. Dlatego pomóżcie mi uzupełnić te listę. Więcej głów to nie to co jedna.

Przeszukałam każdy zakątek internetu, szukając coś więcej na temat tego co mnie spotkało. Chciałam znaleźć choć malutkie ziarenko nadziei, zobaczyć pozytywniejszą stronę tego wszystkiego. Zobaczyć, że ta bajka może się skończyć dobrze. Nie mogłam wtedy znaleźć tego czego szukałam, dlatego sama napisałam swoją kontynuację, taką jaką najbardziej pragnęłam.

 

Dlatego jeżeli jesteś na początku swojej drogi, wiedz, ze wiem co czujesz, czego możesz szukać, potrzebować. Pamiętaj:

 

Dasz radę. Będzie koszmarnie ciężko, ale dasz radę.  Kto jak nie Ty?

Chcę Ci  pomóc. Wal jak w dym z każdym pytaniem, z każdą wątpliwością.

Nie bój się tego. Strach nie pomoże.

Musicie działać razem. W kupie siła.

Pytaj o co tylko chcesz. Odpowiem na wszystko.

Jest silny. I Ty też musisz być.

Weź się w garść i działaj. Nie pozwól, by słabość przyćmiła wszystko to co możecie osiągnąć.

Nie zawsze jest tak jak mówią. Wiem to z własnego doświadczenia.

Nie jestem w stanie tego  za Ciebie przejść, ale mogę Ci pomóc iść szybciej.

Na wszystko potrzeba czasu. I na wszystko przyjdzie czas, warto w to wierzyć.

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *