Przecież byliśmy grzeczni. Przyznam, staraliśmy się być grzeczni, chodź do Arka mogłabym mieć małe zastrzeżenia. No ale, nie będę kablować własnego dziecka. Tak wiec byliśmy grzeczni! Jednogłośnie! Nadal więc nie mogę pojąć jak to się stało, że w nagrodę zamiast pięknego słońca i wysokiej temperatury, ostatnio dostaliśmy mega długi, obfitujący w ogromną ilość deszczu i niskich temperatur tydzień! Pierwszy dzień do przeżycia, jednak kolejne były koszmarem. Trzeba było jakoś odciągać dziecię, które tak bardzo chciało pobyć trochę na świeżym powietrzu, od tego pomysłu. Było ciężko, bardzo ciężko. Deszcz lał się z nieba strumieniami i nawet malutki spacerek nie wchodził w grę. Dlatego musieliśmy wyciągnąć nowe wspomagacze. Takie, które jeszcze nie znajdowały się w Arka kolekcji, jak do tej pory sporej, zabawek. Musiało być to coś naprawdę ekstra, odciągającego od wszystkich uderzeń deszczu o parapet i ciągłego szarego krajobrazu na zewnątrz, a zapewniające zabawę na dłuższą chwile. Byliśmy zmuszeni przybliżyć o kilka dni dzień dziecka.
Do ratunku naszej sytuacji i ogromnego znudzenia Arka ciągłym przebywaniem w mieszkaniu, uratował nas prezent z okazji tego święta. Tym prezentem były stempelki, wykonane z drewna , które przykuły od razu uwagę Arka. Już wcześniej robiliśmy takie z ziemniaka, jednak Arkadiusz nie był nimi zbytnio zainteresowany i za każdym razem chciał je jeść. Ziemniak jest do jedzenia, a nie do odbijania znaków na kartce papieru i koniec zabawy. Jednak tym razem udało się, to był strzał w 10! Takiego zainteresowania dawno na jego twarzy nie widzieliśmy. Spodobały mu się od razu i nie mógł się z nimi rozstać. Zaczęliśmy odbijać literki, za każdym razem powtarzając je. Tworzyliśmy wyrazy, obrazki, a także liczyliśmy, co wcześniej nie było mile widziane przez naszego malucha. Każdy pochmurny dzień kończyliśmy z wieloma pokolorowanymi kartkami . Udało nam się przeżyć tych kilka naprawdę dolujacych i męczących dni w ciekawy sposób. Prezent okazał się jak najbardziej trafiony, a to cieszy ogromnie!
A Wy jak ratujecie się gdy przychodzą gorsze dnia albo pogoda całkowicie nie chce z Wami współpracować?
Stempelki rencami.pl
10 odpowiedzi
Mamy podobne. Zabawa przednia, choc u nas stempeli sa wszedzie, szczegolnie na podlodze 😀
O tak! Wszędzie wszystko w znaczkach 😀
Stempelki, farby, książki, kredki wygłupy zawsze coś wymyślimy 🙂
Matka kreatywna 🙂
Staram się jak mogę 🙂
Świetne te stempelki. My lubimy budować z klocków 🙂
Architekci będą 🙂
lubię wszystko co drewniane, a widzę, że zabawa ze stempelkami była świetna 🙂
Ja też mam słabość do drewna 🙂 Zabawa była cudowna !
Świetna sprawa 🙂 gdzie można kupić takie stempelki 🙂 Marcelek lubi takie rzeczy :)) w sam raz też do nauki literek 🙂