TRIKI, KTÓRE POMOGĄ CI POKONAĆ JESIENNĄ CHANDRĘ

Co ranek widząc pogodę za oknem odechciewa się wstawać. Jedyne o czym marzę to o pozostaniu w ciepłym miejscu i obudzeniu się gdy wyjdzie słońce, zapewniające dość przyjazną pogodę oraz temperaturę. Takie 30 stopni ostatecznie bym zaakceptowała. Kocham gdy jest gorąco, dlatego to co się teraz dzieje jest dla mnie nie do zaakceptowania. Każdego dnia czuję się jakby to był poniedziałek. Totalnie brak chęci do czegokolwiek. Ale w końcu powiedziałam sobie dość! Przecież trzeba się ogarnąć, podkręcić grzejnik i zacząć funkcjonować normalnie. Wiele osób takie stan dotyka i ilość osób,  u których bardzo widocznie przejawia się brak chęci do czegokolwiek zniechęca. Czas przemykający przez palce jest nie do zliczenia, a Ty jeszcze się obijasz?!

Dlatego chce się podzielić z Wami moimi sprawdzonymi sposobami na walkę z jesienną chandrą, która często może się do nas przyczepić.

 

1. SPORT

Chodzę. Staram się jak najbardziej regularnie. Cieszę się ogromnie, że wytrzymuje w swoim postanowieniu, co też bardzo poprawia samopoczucie, gdy wiesz, że potrafisz coś zmienić i konsekwentnie dalej w tym siedzisz. Znacie to uczucie, które towarzyszy po każdym treningu? No właśnie, to jest najcudowniejsze. Nie mięśnie, nie waga, ale to uczucie spełnienia, danie z siebie wszystkiego co tylko można było! To jest to!!! Czasem jest ciężko, ale trzeba się kopnąć w dupę i iść. Z resztą pisałam Wam o motywacji  (TUTAJ), którą nadal mam oraz o walce z zbędnymi kilogramami (TUTAJ).

DSC_0220

 

2.  ZMIANA NAWYKÓW

Wcześniej wolałam dłużej spać niż np. zjeść śniadanie. Wstawałam prosto na obiad, a to duży błąd. Ale śpiochy tak mają. Postanowiłam tą kwestię też zmienić i troszkę przeprogramować. Staram się wstawać o wiele wcześniej niż zwykle, do tego obowiązkowo śniadanie. Ponadto słodycze w ilościach minimalnych lub zerowych. Powiem Wam, że po paru dniach w ogóle nie miałam ochoty na niektóre smakołyki pochłaniane wcześniej przeze mnie w ilościach hurtowych. Da się? Da! Piję dużo soków (uwielbiam wszystkie z selerem) oraz jem owoce często między posiłkami. Kolacje też nie przekładam na porę późnonocną.  I powiem Wam, że czuję ogromną różnicę, z czego się bardzo cieszę. Jakoś z uśmiechem patrze na padający deszcz i wiem, że on mnie nie powstrzyma.

 

24

 

3. MIŁY GADŻET

Motywacji nigdy dość, dlatego otaczam się coraz częściej różnymi rzeczami, które sprawiają mi radość. Dodają siły i ogromnej mocy do dalszej walki z koszmarną pogodą, temperaturą czy chorobą, która nie chce się odczepić coś ostatnio. Czyż one nie są piękne?! Od samego patrzenia, aż chce się działać!

 

3DSC_0249

 

4. ZROBIĆ COŚ DLA SIEBIE

Warto pomyśleć czasem o małej zmianie. Może bardziej żywy kolor paznokci, nowy kosmetyk, ciuch czy włosy? Jest w czym wybierać i na pewno każdy znajdzie coś co pomogłoby poprawić nastrój i pozbyć się jesiennej chandry na zawsze. Ja w planach mam wizytę u fryzjera, którego już nie widziałam ojjj bardzo, ale to bardzo długo. To odpowiedni czas kiedy kolejki jeszcze nie będą długie, a głowa nie będzie zajęta przygotowaniami świątecznymi.

 

5

 

5. MAŁE PRZYJEMNOŚCI

Długie wieczory są odpowiednim momentem do nadrobienia wszelkich zaległości. Warto poświęcić trochę czasu na przeczytanie książki, która już ledwo jest widoczna spod dużej warstwy kurzu. Do tego gorąca czekolada, albo herbata i wyjątkowy wieczór zapewniony. Można też w ręce trzymać popcorn i oglądać najnowsze lub ulubione filmy, które też wcześniej nie mogły się wcisnąć do naszego grafika. Ja osobiście jestem molem książkowym, dlatego każdą chwilę wykorzystuję na czytanie.

DSC_0489DSC_0530

A jak tam u Was sytuacja z tą chandrą? Zaatakowała? Macie może jakieś inne sposoby na pozbycie się jej? Chętnie się o nich dowiem. Wiedzy nigdy dość!

 

1

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *