Wiecie z jaką pierwszą reakcją się spotkałam, gdy oznajmiłam, że wybieram się na festiwal z dzieckiem a do tego na wózku? Tak, tak to właśnie ta! ZWARIOWAŁAŚ? Kto już mnie tu dłużej czyta to wie, że czasem coś robię, a później o tym myślę. I tak postanowiłam jechać na Orange Warsaw Festival. No dobra, największym bodźcem była możliwość spotkania i usłyszenia na żywo Sama. Poezja. Jako, że jego twórczość nie jest mi obca i Samowe smęty (jak to mówi Adam) często goszczą na mojej playliście, nie było innej opcji. Jedziemy na Sama. Arek do samego końca miał nadzieję, że chodzi o tego strażaka Sama, ale niestety ten się na festiwal nie wybrał. Peszek.
Tak więc decyzja była totalnym spontanem i powiem Wam, że spontany są najlepsze. Do tej pory gdy puszczam jego piosenki czuję te ciary, te emocje, które mi wtedy towarzyszyły i wiem, że to było najlepsza decyzja ever. Usłyszeć tego gościa na żywo… Kurcze, no nie jestem tego w stanie opisać, to trzeba przeżyć i życzę Wam abyście kiedyś uczestniczyli w koncercie Waszej ulubionej gwiazdy. Bo jest moc! Ta atmosfera udzieliła się każdemu. Pomijam fakt, że Arek tak wywijał na kawałku parkietu, że pierwszy raz nie było problemu ze spaniem. Ale to świadczy tylko o tym, że było grubo.
Ale ja tu nie o tym. Chciałam zwrócić na coś bardzo istotnego uwagę. Dlaczego wybrałam Orange Warsaw Festival? Odpowiedź jest prosta. Bo to festiwal bez przeszkód.
Zacznę może od samego początku, czyli od wejścia. Elegancko, podjeżdża niebieska limuzyna i zawozi nas do głównej bramy, gdzie też osobnym wejściem bez kolejki wchodzimy na teren festiwalu.
Dla kogo ta opcja?
„Uprawnione są osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności, a także osoby z jakimkolwiek stopniem niepełnosprawności wymagającym poruszania się na wózku. Stopień niepełnosprawności, o którym mowa powyżej, powinien być potwierdzony orzeczeniem Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności (wraz z dokumentem ze zdjęciem potwierdzającym tożsamość) lub ważną legitymacją osoby niepełnosprawnej.”
Wszystkie informacje można było znaleźć na stronie www.orangewarsawfestival.pl
Później jest już tylko z górki. Wolontariusze znajdujący się na każdym kroku, którzy pomagają, kierują, informują co, gdzie jak kiedy itp. Nie ma opcji by przejść niezauważonym.
Nie tylko za tak ogarniętych wolontariuszy należy się plus ale za rozłożenie specjalnych remopli czyli gumowych utwardzaczy powierzchni, które wyznaczały ciągi komunikacyjne i umożliwiały łatwiejsze poruszanie się po terenie Orange Warsaw Festival. I było łatwo. Arek sam śmigał bez większego problemu po całym terenie.
„Oferowane udogodnienia w skrócie:
- 1 bilet kat. D uprawniający do wejścia z osobą wspierającą
- 5 partnerów społecznych pracujących nad zapewnieniem dostępności
- ok 4 km bieżące dające łącznie ponad 2000 m2 powierzchni utwardzonej ułatwiającej poruszanie się
- 2 platformy z rampami przy obu scenach, dzięki którym w komfortowych warunkach można się bawić i słuchać muzyki
- 60 wolontariuszy wspierających na terenie
- ponad 20 najazdów
- 4 pętle indukcyjne dla osób słabosłyszących (przy/na platformach przy obu scenach, DJ strefie, oraz w Punkcie Obsługi Priorytetowej)
- 1 tłumacz Polskiego Języka Migowego
- 5 punktów wyposażonych w toalety dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami
- 3 koncerty dziennie na głównej scenie audiodeskrybowane na częstotliwości 91,5 FM oraz radio festiwalowe działające o każdej pełnej godzinie i co 30 minut”
Śmiało mogę powiedzieć, że Orange Warsaw Festival to wydarzenie, gdzie każdy może bawić się bez przeszkód z czego się ogromnie ciesze, bo bardzo chcę aby moje dziecko od samego początku wiedziało, że nie ma wydarzenia, w którym nie mógłby uczestniczyć. Wystarczą chęci, tak jak w tym przypadku: 5 partnerów społecznych pracujących nad zapewnieniem dostępności, aby przystosować dane miejsce dla każdego.
Jako, że moje dziecko jeszcze jest w takim wieku, że zabawa jest na pierwszym miejscu, muszę zwrócić uwagę na kącik zabaw dla dzieci. Coś świetnego. Nie pamiętam kiedy miałam 2 h spokoju dla siebie, nie spuszczając dziecka z oku, huśtając się na huśtawce słuchając w dodatku koncertu. Marzenie.
Pierwszy raz uczestniczyłam w takim festiwalu i obawiałam się tego jak wszystko będzie wyglądać. Ale teraz wiem, że strach jest najgorszym doradcą i cieszę się, że nie dałam mu wygrać. Bo warto. Sam zapewnił emocje na długi czas, udogodnienia umożliwiły wszystko przeżywać najlepiej jak się dało, a kącik dla dzieci zapewnił zabawę najmłodszym. Super sprawa i jak najbardziej polecam każdemu.
To co widzimy się za rok?
3 odpowiedzi