Ponad rok temu napisałam pierwszą część całej prawdy o mnie dostępnej tutaj!
Od tego czasu doszło parę rzeczy, zmieniło się parę rzeczy i do wielu też dojrzałam by Wam o tym powiedzieć. Zapraszam na kolejną część, gdzie dowiecie się trochę o mnie.
Peszę się trochę i nie wiem jak się zachować gdy ktoś mnie rozpoznaje. To jest mega miłe! Ale dla mnie nadal nieznajome uczucie i nie mogę się jeszcze przyzwyczaić. Ale dziękuję za każde zaczepienie, miłe słowo i zwykłe cześć, super wiedzieć, że ktoś poświęca swój czas by poczytać trochę wypocin. Dziękuję.
Mam fazę na tureckie seriale. Nie straszne mi 2 godzinne odcinki i nawet już niektóre słówka kojarzę.
Mogę nie jeść do 12 w południe, ale nie wyobrażam sobie nie jeść wieczorem. To jest masakryczne, bo wtedy łapie mnie największy głód.
Nie lubię gdy ktoś mi robi zdjęcia i inni tez ich nie lubią mi robić, bo jestem niecierpliwa i nie cierpię pozować.
Idealne miejsc dla mnie to takie gdzie znajdzie się morze, piasek, internet i piękna pogoda cały rok.
Jak się przyczepi do mnie jakaś piosenka to nie ma zmiłuj przez miesiąc i non stop słucham.
Czerwony to mój kolor.
Zjadam książki. Potrafię w jeden dzień przeczytać całą. Jak się wciągnę to noc zarwana.
Podobno królowa ironii i sarkazmu. Ale ja nadal nie wiem o co chodzi.
Jestem uparta, dość uparta.
Planuję każdy dzień i staram się wszystko pod koniec dnia skreślić jako zrobione. To bardzo pomaga mi w dyscyplinie, bo z tym u mnie ciężko.
Niestety robię trochę rzeczy na ostatnią chwilę.
Aktualnie: matka, kucharka, sprzątaczka, kierowca swojego dziecka, fotograf i blogerka.
A Ty co powiesz mi ciekawego o sobie?
3 odpowiedzi
Moja bratnia dusza ❤️❤️❤️
Ojeje <3
– nienawidzę seriali 😀
– jeśli nie zjem do pół godziny po wstaniu to jest mi tak słabo, że ciężko mi ustać na nogach
– lubię jak ktoś robi mi zdjęcia, ale nie umiem na nich ładnie wychodzić 😉
– idealne miejsce dla mnie to góry
– z piosenkami mam tak samo
– kocham czerwony i siebie w czerwonym <3
– również zjadam książki. chodzę potem cały dzień jak zombie i nie żałuję
– też mi mówią, że ironia to moje drugie imię
– jestem przecholernie uparta
– ja też planuję! tylko ja skreślam wszystko od razu po zrobieniu z kalendarza, ale mam też notes, w którym są rzeczy nie na konkretny termin i ten przeglądam wieczorem 😉 kocham planować i zaplanowane życie jest zgodne z moim temperamentem i wprowadza spokój i porządek w moją codzienność
– raczej nie robię rzeczy na ostatnią chwilę, staram się tego unikać
– aktualnie: mama, żona, córka, przyjaciółka, poszukująca pracy, szczęśliwa i spełniona młoda kobieta 🙂