Myślałam, że mnie to nie dotyczy. Przecież nigdy nie było żadnego problemu, nic nie wskazywało na to, że może się to zmieniać. Zresztą olewałam trochę temat. Już zwiedziłam trochę lekarzy, więc mi zbrzydli na dobre i nie miałam zamiaru tego zmieniać. Ponadto czasu brak. Znasz to? Tak myślałam jak każdy, brak czasu to doskonała wymówka na wszystko. Gorzej jak czas minie i straci się szanse. A go już nie cofniesz.
Zaczęło się banalnie, niewinnie. Małe problemy z niedowidzeniem literek na rzutniku, w trakcie wykładu jakim częstują mnie co weekend. To na pewno zmęczenie, nie ma czym się przejmować. Bagatelizowałam sprawę dalej. Powolutku problem się nasilał, zaczynałam widzieć gorzej. No ale przecież tyle lat wzrok miałam świetny i nagle by tak się wszystko zmieniło, przecież tryb życia pozostał ten sam. A jednak, zaskoczyło mnie to ogromnie, gdy nie mogłam już przeczytać napisu znajdującego się 3 metry dalej. Yyyy coś nie tak i to bardzo nie tak. Po pół roku od problemu zdecydowanym się wybrać do okulisty, z nadzieją że jednak wszystko dobrze i okulary nie będą mi potrzebne. Przez ten cały czas wspominałam sobie jak czasem śmiałam się z sióstr i mamy z ich ślepotek (tak nazywam okulary).
No i masz ci los, dostało mi się za to.
Okulista stwierdził, że nie ma wyjścia.
Okulary to konieczność, a do tego wykrył mi jeszcze astygmatyzm. No super, jak robić zakupy to od razu duże. I tak się stało! Musiałam zaopatrzyć się w parę ślepotek, bo niedługo nie mogłabym normalnie funkcjonować, gdyż świat stawał się coraz mniej wyraźny. Na pewno, gdybym wcześniej zdecydowała się odwiedzić specjalistę, wada szybciej zostałaby wykryta. Ostatnie badanie jakie miałam to było na prawo jazdy, gdzie trzeba było odczytać parę literek na tablicy i uznawali że wszystko w porządku. A później człowiek zaniedbywał sytuacje. Jednak okulistę trzeba odwiedzać co jakiś czas i kontrolne badać wzrok, bo to ważna sprawa. Wcześniej wykryte pozwalają nam szybciej zacząć zwalczać problem.
Okulista nie gryzie, dlatego kiedy powinniśmy go odwiedzić?
Jeżeli zauważysz problem z jakością widzenia czy inne dolegliwości związane z oczami, niezwłocznie powinieneś udać się do lekarza. Nie ma na co czekać, gdyż to tylko może nam bardziej zaszkodzić, wiem to z własnego doświadczenia. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy odwiedzać okulistę, tylko wtedy, kiedy wyczuwamy problemy ze wzrokiem. W okulistyce bardzo istotna jest profilaktyka, ponieważ zdarzają się takie choroby, które przebiegają w sposób podstępny. Długo nie dają widocznych objawów i powodów do obaw, za to kiedy coś niepokojącego zaczyna się dziać, choroba jest już bardzo zaawansowana i często niewiele już się da zrobić, albo nie można zrobić nic.
Kiedy wszystko jest w porządku, wystarczy pojawić się u okulisty raz na 3 lata. Gdy mamy problemy z oczami, lekarz może zalecić wizytę co 6 miesięcy, albo co roku. Częściej również warto wykonywać badania profilaktyczne po 45. roku życia.
Dlatego warto pomyśleć o dzieciach i o sobie udając się na kontrolne badanie wzroku. Mam nadzieje, że w waszym przypadku będzie tylko kontrolne.
A teraz przyznać się kiedy ostatnio badaliście wzrok sobie i dzieciom?