TO BYŁ IDEALNY PLAN, ALE TYLKO Z POZORU…

Weekend zapowiadali cudowny, więc micha się nam od razu cieszyła na tak dobrą wieść! Ale jak to z prognozami sobota im nie wypaliła. Lało, koszmarnie lało. Więc gdy tylko zobaczyliśmy dziś promyki słońca przedostające się przez zasłony, wiedzieliśmy, że w końcu zrealizujemy nasz plan. Chcieliśmy już zrobić to dawno, niestety nasze prośby nigdy nie zostają wysłuchane i czekamy na to co łaska od losu. Uwiecznić jesień – to był plan na dziś.

Banalny, prawda?

W głowie widziałam cudowne zdjęcia, gdzie pomarańczowo-czerwone zdjęcia nadają całemu obrazkowi niepowtarzalny klimat. Słońce przebijające się przez korony drzew, ociepla i tworzy scenerie jak z bajki. Piękna polska złota jesień i my. Aaa i oczywiście nie mogło zabraknąć fotografii z fruwającymi liśćmi. To był pierwszy punkt na liście do odznaczenia. Tak więc, mój obowiązek studencki zmusił mnie do pojawienia się w omówionym miejscu z moimi facetami. Spotkanie zaczęło się dość komicznie, bo Adam zamiast ubrać Arkowi jego czapkę, wziął moją. Co możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej. Trochę się gramoliliśmy i słońce postanowiło nas olać. A liście nie chciały odpowiednio się układać i spadać do wymarzonego zdjęcia, więc to też okazało się klapą. Zresztą nasze próby możecie podziwiać poniżej, masa śmiechu gwarantowana. Jedynie tęcza w środku miasta prezentuje się zacnie i nasze ukochane frytki, które sprawiliśmy sobie na poprawienie humoru.

W ankiecie, co 2 osoba zaznaczała ogromną chęć zobaczenia naszych codziennych zdjęć. Prezentujemy nieudaną sesje, brak słońca i niewspółpracujące liście. Znajdziecie też tam nas!

A Wam jak minęła niedziela? 🙂