TEKSTY FACETÓW, KTÓRE PRZYPRAWIAJĄ NAS O BIAŁĄ GORĄCZKĘ

 

Niby mówisz to dla żartów, tak po prostu by rozśmieszyć czy poprawić sobie i jej humor.

Jednak spotykasz się z odwrotną reakcją swojej drugiej połówki? I nie wiesz dlaczego?

Dla Ciebie te słowa nie miały żadnego najmniejszego sensu i nie pamiętasz już co mówiłeś. Jednak ona poczuła się dość mocno urażona i skrytykowana. Każda kobieta jest przewrażliwiona na punkcie czegoś innego, dlatego facet powinien po paru tekstach doskonale wiedzieć jakich lepiej nie używać. Przypominając sobie i podpytując parę kobietek, stworzyłam listę tekstów, które najbardziej denerwują kobiety. A faceci powinni mieć kategoryczny zakaz ich wypowiadania.

 

Zacznę od standardu standardów, z którym pewnie każda miała styczność:

‘’Cały dzień w domu, a Ty zmęczona?”

 

Teksty związane z obecnością kobiety w domu są jeszcze takie:

‘’Coś Ty dziś robiła, że nie posprzątane?’’

‘’Ile mam czekać na obiad?’’

‘’Z pracy wróciłem, muszę godzinkę odpocząć.’’

‘’Tobie sprawniej idzie zmywanie/sprzątanie, więc zostawię to.’’

 

Kolejne, które przysparzają nas o białą gorączkę dotyczą wagi:

‘’Kiedy ostatnio coś ćwiczyłaś?’’

‘’Może zjemy jakieś warzywka, albo sałatkę na obiad. Dobrze by Ci zrobiła.’’

‘’Wiesz ile to ma kalorii?’’

 

Pozostałe, które mi przychodzą do głowy:

‘’No i jak te dzieci wychowałaś?’’

„Czy w tym domu będzie kiedyś porządek?”

”Coś się tak wystroiła?”

 

Dorzucisz coś do listy?

 

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

22 odpowiedzi

  1. Szuka spodni w szafie, trzy razy już wszystko przewrócił i jęczy że nie ma ich tam na 100% podchodzę, jednym ruchem wyciągam bo leżą na wierzchu i zawsze ten sam tekst ” naprawdę nie widziałem ” 😛 i jeszcze „nie słyszałem” „oj źle mnie zrozumiałaś ” 😉

    ps. żadnego z Twoich tekstów nigdy od męża nie usłyszałam, i mam nadzieję nie usłyszeć 😛

  2. Hehe… Ja to zawsze odwracam takie teksty w drugą stronę. W pierwszym przypadku pytam „chcesz się zamienić?” a w drugim mówię „spójrz na swój badzioch” (brzuch) albo „mi nic nie zaszkodzi”.
    A mój lubiony, powtarzany ostatnio ciągle „może zrobimy na kolację jakąś sałatkę? fajnie by było trochę się pomęczyć, w końcu lato…”
    No, ja nie mam się z czego męczyć 😀

  3. Z małą satysfakcją stwierdzam, że podobnych zdań nie wypowiadam. Niestety, wypowiadam inne, o których już wspomniały dziewczyny we wcześniejszych komentarzach, czyli: nie wdziałem, nie usłyszałem, zapomniałem. W mojej ocenia wypowiadam je rzadko, jednak M., twierdzi, że za często.

  4. Wczoraj mowie, ze idę spać a on do mnie 'wiecznie śpiąca jestes’ myślałam, że mu krzywdę zrobię…
    A co do tekstów z ćwiczeniami u mnie bardzo często pada 'zaczelabys robić przysiady żeby mieć fajny tyłeczek’

  5. No tak gadają… Mój M jak czegoś szuka, a powiedziłam mu gdzie dokładnie jest, a on dalej tego nie potrafi znaleźć, to idę daję do ręki i tylko się uśmiecham, a on zawsze mówi „no przecież, że widziałem”. Mam duży systans do siebie i otaczającego mnie świata i na szczęscie takie teksty nie robią na mnie wrażenia 😉

  6. Oj, mój mąż popamiętałby mnie, gdyby tak do mnie mówił 😉 U nas raczej to wygląda tak: małżonek nie posprzątał tego o co Go prosiłam, pytam dlaczego, „mi to nie przeszkadza” odpowiada. I sprzątnie później, ale komentarz musi być 😉 Pozdrawiam

  7. Mój mąż jak czegoś szuka to pyta gdzie to leży? Już mnie doprowadza to do szału bo wszystko u nas ma swoje miejsce od lat. No cóż łatwiej zapytać niż schylić się np. do szafki 🙂 Jak mnie wkurzy to mu odpowiadam że u sąsiadki 🙂

  8. Skąd ja to znam. Dobrą sztuką jest nauczenie się odpowiedniego wypowiadania tych tekstów, aby nie denerwowały one kobiet. Tobie sprawniej idzie zmywanie/sprzątanie, więc zostawię to. I tak na przykład tu wystarczy powiedzieć – „Kochanie uwielbiam patrzeć jak zmywasz talerze, jesteś wtedy taka sexy” 😀 – sposób na pewno działa, a i talerze się same pozmywają 😉

    1. Nie.
      Nie działa i nie będzie działać seksistowska manipulacja. Ani to nie jest 'odpowiednie’, ani nie 'wystarczy’. Jedyne co pomoże Ci łagodnie wykręcić się od niechcianego mycia naczyń to kompromis (A może dla odmiany ja dzisiaj powieszę pranie, a Ty umyjesz naczynia?)

  9. przeczytałam dwa pierwsze i nie czytam dalej, bo już mi się ciśnienie podnosi na samą myśl, że znowu to usłyszę :/

  10. Z tych to uslyszalam tylko dwa ostatnie zdania (na szczeście dla niego :p)
    Mnie natomiast do szału doprowadza „zaraz” (trwające godzinę) albo „już idę” i jakoś go nie widać.
    I oczywiście „nie ma tam” chociaż jest tylko on nie widzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *