Jak już wiecie, zabraliśmy się ostatnio za ciasto. Arkadiusz długo na ten temat męczył mnie, więc pewnego dnia postanowiłam się za to zabrać. Zawsze rajcowały mnie te pięknie wyglądające ciasta, na których widok ślinka ciekła. Dlatego raz postanowiłam się też tak zabawić i zrobić swoją wersję takiego cuda.
Jako, że czasu mamy jak na lekarstwo a moje dziecię, gdy tylko zobaczy to już chce jeść trzeba było iść na skróty.
Upiekłam biszkopt z 6 jaj (6 jaj, szklanka cukru, łyżka proszku do pieczenia, 2 szklanki mąki, 180 stopni przez 40 minut).
Później upieczone ciasto przekroiłam na pół. Można na dwie części, wszystko zależy od tego jakie nam duże wyjdzie. Przełożyłam kremem czekoladowym, gdy ciasto wystygło. Całość wysmarowałam kremem śmietankowym, który polałam delikatnie ścinającą się polewą czekoladową, tak aby nie uszkodziła kremu śmietankowego. Na wierzch położyłam orzechy oraz figi, które moim zdaniem świetnie się całościowo komponowały. Efekt poniżej.
Oczywiście, jeżeli potrafisz i masz chęci jak najbardziej możesz sama zrobić polewę oraz krem. Na pewno wyjdzie lepsze 🙂 Jak wszystko, co swojej roboty 🙂 Można też dać między warstwami więcej kremu i będzie on wyższy i bardziej efektywniejszy. Można też upiec dwa biszkopty i poprzekładać między sobą. Wielkościowo na pewno będzie robił wrażenie. Ciasto nadaje się do zjedzenia prawie od razu. Ja włożyłam na 10 minut do lodówki, by czekolada ładnie stwardniała.
Arkadiusz był zachwycony i stwierdził, że dziś ma urodziny i to jego tort. Tak więc w bardzo łatwy i szybki sposób można sprawić radość maluchom.
2 odpowiedzi
Muszę przyznać, że ciasto wygląda zjawiskowo 😉
Pięknie, pysznie wygląda, ale jak ty na to czas znajdujesz – ja się pytam?