NIECH LEPIEJ KAŻDY PILNUJE SWOJEGO NOSA

 

Zauważam, że coraz więcej ludzi obrało sobie za cel przekonywanie innych na przejście na ich system działania. Nie mam nic przeciwko temu, jeżeli jest to robione w tolerowany sposób. Jednak najbardziej wkurza mnie to gdy ktoś wmawia nam, że robimy to i to totalnie źle. Że koniecznie musimy się zastanowić nad swoim postępowaniem i koniecznie musimy to i to zmienić. Że przez naszą głupotę cierpią ludzie, a w szczególności nasze dzieci.

 

Tak, moje dziecko je frytki, wciśnie też kebaba, a czasem nawet sam wsunie paczkę chipsów i jakość nie czuję, że wpycham mu tonę śmieci w żołądek. Doskonale wie, że takie jedzenie jest od czasu do czasu i uwierz, że nie mam w sklepie problemu z tym, by przejść obok półki ze słodyczami i nic nie kupić. Tak samo jest z innymi rzeczami. Sama jestem za tym, żeby ograniczać spożywanie tłuszczy itp., ale kurde no raz w miesiącu mam ochotę na ogromne lody z bitą śmietaną do tego ociekające tłuszczem frytki i schabowy. Nie walczę z tym, ponieważ nie odżywiam się tak na co dzień i sądzę, że nic w tym złego jeżeli w tym miesiącu raz nie będę patrzeć czy to zdrowe czy nie. Raz ma być smacznie. Przez to nie umrę. Moje dziecko też. Nie będę go chować przed tym, ponieważ nie chcę by po kryjomu jadł cukierki czy batony wracając ze szkoły, by mama nie widziała, bo mama nie pozwala. Chcę, żeby znał wartość takich produktów oraz miejsce ich w diecie.

Myślisz, że owoce czy warzywa, które kupuje się w supermarkecie czy na targu w centrum miasta są eko sreko i bla bla bla? Że to nie jest świństwo, które pakujemy w nasze dzieci czy w nas samych? Że te jabłka są tylko raz pryskane, a nie 20 jak to zazwyczaj jest? Że ta polska truskawka w zimie jest w 100% polska? Nie da się przed tym totalnie uchronić. I nawet jeżeli starasz się jeść zdrowo, to raczej to nie jest pozbawione chemii. No chyba, że mieszkasz w takim miejscu, gdzie gleba jest totalnie czysta i żaden sąsiad z boku nie pali w piecu butelkami.

 

 

 

Najbardziej popularny tekst przez cały rok: a czapeczka gdzie? Jak zima to za cienka, jak wiosna to za wcześnie bez, jak lato to przecież słońce, jak jesień to koniecznie, bo będzie problem z uszami.  Za każdym razem jest źle. Albo, że za grubo ubrane, albo za cienko, albo że powinno nie być wcale. Smoczek? Pampers? Przecież już dawno powinien być nocnik! Masakra. W Londynie najbardziej podobało mi się to, że każdy każdego miał głęboko w dupie i nie patrzył na nikogo krzywym spojrzeniem czy wtrącał swoje 3 grosze.

Każdy tam żyje jak chce.

Nie jestem za ich przesadnym hartowaniem dzieci, ale to ich sprawa nie moja. Ich dzieci, a nie moje i nie muszę się dostosowywać do ich stylu życia w momencie, gdy tam przebywam. Nikt nie ocenia, nie poucza, nikt nie wie od Ciebie lepiej. I to jest najlepsze. Po co psuć sobie nerwy, po co się wtrącać. Dajmy każdemu decydować o tym jak jest ubrane jego dziecko. Najlepsze jest, że oceniają osoby u których można by było hohohoh i trochę poprawiać.

 

Zachowanie dzieci też wzbudza w nas wiele negatywnych emocji. Pewnie mama na wszystko Ci pozwala, że jesteś taki rozpuszczony. Teraz to dzieci na głowę wchodzą i nic z tym się nie robi. Rodzicom to się w dupach poprzewracało. Zresztą co ma wyrosnąć z takiego dziecka, które wszystko dostaje podane na tacy. Zero kar, podniesionego głosu czy ostrej reprymendy. Rosną godne pożałowania osoby. Nic nie wiedzące o życiu, bo rodzice wszystko zapewniają i podkładają pod nos. Dawniej to się pracowało na kieszonkowe, a teraz to się tylko negocjuje wysokość. Litości, dawniej było inaczej i sama pamiętam tamte czasy, jednak nie chciałabym by moje dziecko musiało przechodzić to co ja.

 

 

Gdzieś przeczytałam, że ludzie piszący bloga powinni się zastanowić zanim będą pisać głupoty, że oni pozwalają dziecku spędzić 2h przed tabletem czy bajkami i sami w tym czasie piją kawę. Hmm nie rozumiem jednego. Najbardziej boli fakt, że piją kawę czy, że jednak ten blee tablet? Zresztą w czym jest problem, jeżeli dziecko obejrzy rano bajkę oraz wieczorem? Rozumiem, że naukowcy tego nie pochwalają, jednak wszystko można wykorzystać w sposób edukacyjny. Przynajmniej ja tak to robię. Ponadto przecież to co napisze ktoś nie musisz od razu wplatać w swoje życie. Przecież masz swój rozum, znasz swoje dziecko i Ty o nim decydujesz.  Elektronika jest nie do uniknięcia i nie damy rady przed nią uciec. Jedynie my decydujemy jak ją wykorzystujemy.

 

Serio nie bądźmy świętsi od papieża. Nie udawajmy, że takie rzeczy nie istnieją i nas nie dotyczą. Nie wierzę, że te osoby, które najwięcej mają do powiedzenia na temat wychowywania dzieci z dala od Internetu, tabletu, czekolady, frytek, soli i tłuszczu, nigdy w buzi i w rękach nie miały tego jedzenia ani tego sprzętu. Że sami w dzieciństwie nie moczyli tysiąc razy ubrania w błocie czy tańczyli w deszczu, a ręce przemarzały od śniegu, bo rękawiczki już były totalnie wymoczone.

 

Bo chyba  w życiu chodzi o to, żeby je przeżyć szczęśliwie i czerpać je garściami. I nawet jeżeli miałby w tym pomóc kawałek tej odmrażanej pizzy czy skakanie w kałużach i bawienie się błotem jestem w stanie to mojemu dziecku podarować. Nie popadajmy w paranoję.

 

Wszystko jest dla ludzi, z umiarem.

 

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

25 odpowiedzi

  1. Nie zgadzam sie z tym ze tablet przez dwie godziny dziennie nic nie szkodzi. To ze dorośli oglądają film nie znaczy ze dziecko tez moze dwie godz bajki ogladac. Udowodniono naukowo ze do drugiego roku zycia dzieci nie powinny wcale tv ani bajek nie ogladac bo to złe wpływa na i h mózg, a potem lamenty matek ze ma ADHD albo autyzm. Nie uważam ze wtrącanie sie jest złe czasem trzeba rodzicom uświadomić ze naprawdę robią krzywdę swojemu dziecku. Decyzja o zmianie pewnych rzeczy należy jednak do nich. A w to ze dzieck dobrowolnie sie godzi na jedzeńei raz w miesiącu chipsów to nie wierze. Ja mojemu dziecku nie daje ciastek ze sklepu ani chipsów ani frytek i ona po prostu tego nie je, nie ciągnie jej do takiego jedzenia. A przyzwyczajanie ze raz na 30 dni sobie mozna niezdrowo pojeść to wg mnie uzależnienie od fakt foodow. Podobnie jest z alkoholem, alkoholik to nie tylko ten co chodzi pijany od rana do wieczora, to także ten co czeka do soboty aby sie upić, cały tydzien trzeźwy po to by w weekend nadrobić. Mam nadzieje ze autorka mnie rozumie, nic nie jest czarno białe. I nic nie jest takie proste. A chipsy i tablet wiele mogą zaszkodzić, w przeciwieństwie do zabawy w błocie i kałużach. Pozdrawiam.

    1. ”Do tej pory nie udało się ustalić jednoznacznych przyczyn autyzmu. Wiadomo jednak, że to zaburzenie zwykle bywa ściśle powiązane z genami, a konkretnie – z około 30 genami albo z setkami mutacji genetycznych. Statystyki pokazują, że trzy, cztery razy częściej do zaburzeń dochodzi u chłopców niż u dziewczynek.” Bajki nie mają nic wspólnego z autyzmem. A ja nie czuję się uzależniona od szybkiego jedzenia, bo pozwalam sobie na to od czasu do czasu. Wszystko jest dla ludzi, naprawdę. Wystarczy tylko mądrze tym rozporządzać. Każdy postępuje tak jak uważa i o tym pisałam w tym poście. I nie krzywdę swojego dziecka tym, że wie jak smakują cukierki czy ciastka. Bo to też jest dla niego. Nie szukajmy problemu tam gdzie go niema.

      1. Ja uważam, że przesadzanie w żadną stronę nie jest dobre. Ani zabranianie ani wyręczanie się bajkami w tv, kompie, tablecie, po to, żeby dziecko siedziało cicho i nam nie przeszkadzało. Nie wiem, czy bajki w nadmiarze powodują autyzm, ale na pewno powodują, że dziecko które tylko z nosem w bajkach siedzi, kiedy juz trafi np do przedszkola nie potrafi współdziałać z dziećmi w grupie. Osobiście znam kilka takich przypadków.
        Więc uważam, że we wszystkim trzeba znać umiar i np. nie zastępować wspólnych zabaw, wyjść na place zabaw czy do parku telewizorem i komputerem, bo rzeczywiście potem wyrośnie pod nosem dzieciak niedostosowany

    2. Ela zgadzam się z Tobą. Niestety wiele osób woli nie znać prawdy, albo nawet w nią nie wierzyć dla własnej wygody.
      Czy powiedzenie komuś, że tablet szkodzi dziecku to wtrącanie się w nie swoje sprawy? a zwrócenie uwagi ciężarnej, ze ten papieros, który pali zatruwa jej dziecko? a pijanej ciężarnej coś mówimy, czy udajemy, ze nie widzimy? a na przemoc reagujemy, czy zamykamy oczy?
      Tam gdzie jest reakcja na krzywdę tam jest szansa na to, że krzywdy będzie mniej (i nie mam na myśli narzucania swojego zdania, nie mam na myśli zwracania uwagi matce którą się widzi przez pięć minut, ze dała chipsy dziecku)

      1. Mi nie chodzi o to ze oglądanie bajek powoduje autyzm, tylko zachowania autystyczne, przez które często blednie diagnozowany jest autyzm. bo dziecko nie moze złapać kontaktu z rówieśnikami, bo jest otępiałe. Mam w rodzinie dwie dziewczynki, lat 5 i 3 i kiedy do nich przychodzimy a one oglądają bajkę w TV, kompletnie na nas i nasze „cześć” nie reagują. Wylaczona mózgi maja, skoncentrowane tylko na tym malym okienku migającym.I nie sa to dzieci które oglądają bajki non stop.

        1. tak tylko dotkneło mnie to ze wkłada pani wszystkich do tego samego worka sa rodzice ktorzy dbaja chuchają i okazuje sie ze dziecko jest chore przyczyna nieznana. zdania podzielone szczepionki geny .. a tu z bloga dowiaduje ze ze przez tablety i chipsy …

          1. Pani opacznie zrozumiała co napisałam, nie chodzi mi o obrażanie nikogo. Rodzice są różni, mnie denerwuje tylko to usprawiedliwianie, ze ja ogladam i dziecko tez moze. A naprawdę dzieciom poniżej dwóch lat tablet, tv czy smatfon do niczego nie jest potrzebny. Znam dziecko które zostało skrzywdzone przez zła diagnozę, podejrzewano autyzm, a okazało sie ze to zły wpływ tv i nadmiar bajek. I tyle. Nikt nie mowi ze autyzm to od tv i chczipsow sie bierze.

          2. Ela wybacz ale jesli ktos ma problem z czytaniem i rozumiemiem to Ty. Robienie gownoburzy u kogos na blogu i prywatne wycieczki do mnie i moich rodzicow uwazam za co najmniej niesmaczne. Inaczej nie da sie tego skomentowac.

        2. Bzdura z tym autyzmem (że niby częste oglądanie bajek może powodować zachowania autystyczne). Moje dziecko odkąd skończyło 1,5 lroku ogląda mnóstwo bajek, programów na TVP ABC itd. Podobnie jak jego koledzy z przedszkola. Odniosłam wrażenie, że bajki wręcz pomogły im zrozumieć świat (np „Świnka Peppa”, Domisie itp), poznać relacje międzyludzkie, różne przygody jakie mogą spotkać w realnym życiu nie były zaskoczeniem, bo przeżyli to już bohaterowie bajek. Mimo obciążeń ryzykiem autyzmu (wcześniactwo 34tc, cesarka, moja gestoza, i kilka innych ) nie ma mowy o autystycznych zachowaniach u dziecka. Wręcz przeciwnie. Poszedł do przedszkola w wielu lat 2 i odnalazł się świetnie w grupie dzieci znacznie starszych od niego, nawiązał liczne przyjaźnie (w końcu w bajkach wszyscy mają grupkę przyjaciół). I tylko dlatego poszedł do przedszkola tak wcześnie….że zobaczył w TVPABC program Domowe Przedszkole i zaczął mówić, że chce tam być – jednocześnie wskakując na szafę i próbując wejść do telewizora 🙂 . Potem, przechodząc obok prawdziwego przedszkola, widząc bawiące się dzieci – nie odpuścił. Weszłam i go zapisałam. W zasadzie więc oglądanie TV spowodowało zachowania dokładnie przeciwne niż autystyczne, dziecko nabrało ogromnej chęci by się socjalizować, wejść w grupę.

    3. Moj synek ma autyzm zdiagnozowany w wieku 2 lat a teraz ma 4.5 wcale nie korzysta z komputerów telewizora bo nie lubi . uwielbia słuchac piosenki dla dzieci. Jesli uwaza pani ze autyzm spowodowany jest korzystaniem z tv internetu czy tabletów to czemu pani go nie ma ?? czemu ludzie spedzajacy 12 h przed komuterem sa zdrowi a moje dziecko pomimo prawidłowej ciaży zdrowemu odzywianiu i brak komputera czy tableta jest chore ??? prosze jeszcze sie nastepnym razem zastanowic zanim pani napisze takie głupoty …

      1. Nie pisze głupot, tylko ze krzywdzi sie dzieci złymi diagnozami, od razu wskazuje sie na autyzm czy ADHD podczas gdy chodzi tylko o brak koncentracji i umiejętności kontaktów z rówieśnikami. Co jest spowodowane nadmiernym czasem spędzanym przed tv. Przykro mi ze Pani dziecko jest chore, nikogo nie miałam zamiaru obrażać, nie twierdze ze Pani źle sie dzieckiem opiekuje.Ale Najłatwiej jest zwalić winę za zachowanie dziecka na chorobę niż przyznać przed sobą ze sie mu za mało czasu poświęca. Duzo jest takich rodziców, sama kilku takich spotkałam.

        1. Nie zycze nawet najgorszemu wrogowi dziecka niepelnosprawnego… I mam nadzieje ze TY NIGDY TAKIEGO NIE BEDZIESZ MIALA . PISZE NA TY Z PROSTEGO POWODU . najpierw doucz sie co to jest autyzm i jakie sa jego objawy . moj synek nie mowi. przez 3/4 swojego dnia ma rehabilitacje weekendy spedzamy na basenach i roznych rzeczach ktore moga mu pomoc a pani zarzuca lekarzom bledna diagnoze?? Swietnie . szkoda mi twoich dzieci …

          1. Przykro mi ale nie bede z Panią więcej dyskutować, to jest poniżej poziomu, naprawdę. Nie dam sie sprowokować do osobistych wycieczek. Pani nie umie czytać ze zrozumieniem ale to nie moj problem. I proszę nie żałować moich dzieci, nic Pani o nas nie wie.

    4. Juz wszystko powoduje autyzm…szczepionki, teraz tablety.

      Autorka tekstu pisze o takich jak ty! Jesli chce sadzac dziecko na bajke niech sadza. To jej dziecko. Wlasnie tego typu komentarze sa opisane w tekscie.

  2. Nie no nie wierzę…… Jestem SZCZĘŚLIWĄ matką 16 miesięcznej dziewczynki, która ogląda bajki, słucha głośnej muzyki przy której tańczy….. Je słodycze, owoce, warzywa, bywają i frytki mięso z grilla….. I nikt nie ma prawa zarzucić nam że źle ja wychowuje…. Dziecko musi wyrobić sobie smaki i charakter… Pisanie takich komentarzy ze coś wolno czy nie wolno to trochę nie na miejscu…. ADHD to wymysł matek i lekarzy którzy nie potrafią radzić sobie z dziećmi….. Ja rozumiem ze sa mamy które robią wszystko książkowo i chwała wam za to…. Ale odczepcie się od mamusiek które biegają z dziećmi po deszczu, jedzą z nimi frytki czy oglądają bajki…. To jest nasza sprawa… Ja wiem jak to jest jak za dzieciaka nic się nie mogło bo człowiek był chory i połowę zycia w szpitalu przelezal…. DLATEGO nie pouczajcie jak inni wychowują swoje dzieci

  3. Coś takiego! Tablet szkodzi?? Moja córka siedzi kilka godzin dziennie w necie, na tablecie i w laptopie. Ma 9 lat i jest bardzo dobrą uczennicą.Nic jej nie jest. Jadła w nocy do 3 roku życia, butelką. Ma zdrowe zęby. Srała w pieluchę do 3 roku życia. Robi co chce, jak chce, kiedy chce. Nie zmuszam do niczego. Jak przy ludziach mówi wal się ojciec to z uśmiechem mówię sama się wal. Nigdy nie uderzyła nikogo i nie uderzy. Dzieci, które pyskują są nic nie warte.A dla mnie to własnie takie dzieci wyrastają na ludzi sukcesu, dzieci nie pyskują, one tak, jak dorośli wyrażają swoje zdanie. Jak żona powie do męża spierd…j to ok- bo dorosła, ale jak dziecko to już be..
    Autorka artykułu ma rację. Zwracanie komuś uwagi w obecności dziecka jest wtrącaniem się w nie swoje sprawy. A wtrąca się ten, kto nie daje sobie rady ze swoim dzieckiem, ten, kto ma coś do ukrycia. Jak widzę wiosną dzieci w czapkach to szlag mnie trafia, bo PODOBNO od przeciągów, wiatru bolą uszy. Skecz. Dziecko ma być ubrane jak na Syberię.
    Ludzie lubią się wpieprzać w nie swoje sprawy, a ja tego nie lubię i tępię.

  4. Aha, w Polsce i na świecie nie ma takiej choroby jak ADHD. Wymyślił ją amerykański psycholog, który przyznał się do tego przed śmiercią, żeby nabijać kasę koncernom farmaceutycznym.
    Polecam na facebooku grupę Totalna Biologia, Biologika, to się dowiecie z niej dlaczego dzieci chorują.

  5. Ilu ludzi tyle zdań i opinii. Każdy jest inny, każdy ma inne odczucia, zasady, Zgadzam się, że każdy powinien pilnować własnego nosa. Obserwując kogoś na ulicy widzimy tylko ułamek jego życia i nie możemy pouczać, nie znając sytuacji. Może ta czapka to dlatego, że ma zapalenie ucha, a stópki bez skarpet w maju, bo jest zimnolubny i płacze,jak ma za gorąco, a frytki, bo chciał pierwszy raz ich spróbować, bajki, bo inaczej nie da się zrobić obiadu, bo dziecko wisi u nóg i strach, by się nie poparzylo, a nie ma go z kim zostawić…takich przykładów można mnożyć. Nie wtrącajmy się w pierdoly. Najgorsze jest też to, że tam, gdzie dzieje się prawdziwa krzywda (przemoc,agresja) mało kto odważy się wtrącić.

  6. Aż chciałoby się rzec: oł jeee. Myślę, że kluczem do wszystkiego jest „umiar”, nikt bardziej, czy lepiej od nas samych nie zna naszych dzieci. To my najlepiej orientujemy się jakie mają humory, charaktery, zwyczaje, zainteresowania. Dlatego wszelkie uwagi, które chodzą mi czasem po głowie w stosunku do nie moich dzieci zostawiam dla siebie. Uważam, że totalnym brakiem wychowania jest wyrażanie się, w sposób mający wytknąć błędy rodziców. Co więcej, zauważam to tylko wśród polaków, takie swoiste: dam ci dobrą radę, bo sama wiem najlepiej. P.S. Już się gubię w tych przyczynach autyzmu, jak to w końcu jest, autyzm robi się od szczepionek czy od bajek. Wyznawcy tych niesamowitych teorii powinni jakiś wspólny statement ustalić. Pozdrawiam, ja i mój syn, który ogląda bajki rano i wieczorem, nie mając jednocześnie żadnych problemów z nawiązywaniem kontaktów z innymi dziećmi w przedszkolu. Jest nawet powiedziałabym nad wyraz towarzyski. W naszym przypadku bajki wspomagają rozwój w dwóch językach.

  7. Ja się czasami wściekam jak mój ukochany patrzy na mnie krzywo, jak raz na pół roku mam ochotę na pianki amerykańskie albo kwaśne żelki. Z racji tego, że pracowałam w gastronomii i mam do tej pory fioła na punkcie gotowania, sama pokazywałam mu kuchnię 100% zdrowszą od jego dotychczasowej diety. Ale teraz on zdrowo się odżywiający człowiek uświadamia mnie 😉 Jak bardzo bym chciała, żeby ci ludzie, którzy krzywo patrzą na mnie w Cupcake Corner, kiedy zamawiam kawę z bitą śmietaną, zajrzeli do mojej lodówki. nie wiem czy umieliby ugotować cokolwiek z moich zdrowych zapasów… ale co tam, to się nie liczy. Liczy się to, że zamówiła kawę z bitą śmietaną…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *