MY, GORSZE MATKI

Tą gorszą mamą zostać jest łatwo.

Tą gorszą mamą możesz być tak od teraz.

Warunków nie trzeba spełniać wiele. Wystarczy coś tak nagle spieprzyć albo się nie przypodobać.

I już jesteś ta zła. Ta gorsza, wyrodna matka.

 

Zacznę od swojego przypadku i wrogich spojrzeń. Dziecko na wózku. Piła w ciąży, na bank też paliła, pewnie i nawet nie raz w żyłę wzięła. Patologia jak się patrzy. Teraz taka szczęśliwa, a dziecko cierpi. Wyrodna matka. Wielki brat patrzy i nie umknie mu nic. Czujne oko, wychwyci każdy szczegół. Nic Ci nie da chowanie się za drzewem na placu zabaw. I tak widzi, że zamiast bawić się z dzieckiem zabijasz nudę korzystając z telefonu. Kogo to interesuje, że sprawdzasz godzinę, czy właśnie on zadzwonił.  Grunt, że robisz to w miejscu publicznym, zostawiając swoje dziecko na pastwę losu.

Na 5 sekund.

Tą gorszą od razu się staniesz, gdy tylko wspomnisz o promocji na jedzenie ze słoiczków. Krzywe spojrzenia będą Cię prześladować do końca Twych dni. Jak możesz być takim lekkoduchem. Przecież jak wprowadzasz do diety królika, powinnaś hodować go sama albo kupić na najekologiczniejszym gospodarstwie jakie znajdziesz w Polsce. Kogo interesuje, że to tylko 20g. Kogo to interesuje, że średnio się to opłaca i kogo to interesuje, że jeden słoiczek z królikiem dziecka nie zabije. Broń Boże, by Twoje dziecko zechciało cukierka przy innych. Przecież teraz moda na dietę bez cukru.  Trzeba być fit i zwalczać otyłość wśród dzieci. Każdego dnia powinno się biegać, ćwiczyć wyciskać siódme poty. Co z tego, że Twoje dziecko je tylko jednego cukierka czy loda dziennie.

To i tak za dużo. Jak możesz sobie z tego sprawy nie zdawać?

Komputer, tablet, telewizor! Największe zła XXI wieku! A Twoje maleństwo zna więcej bajek niż program telewizyjny na przyszły tydzień przewiduje. Karygodne. Pewnie każdego dnia na całe popołudnie serwujesz kilkugodzinne seanse. Bo bawić Ci się nie chce? Kogo to interesuje, że obiad trzeba zrobić czy posprzątać? Nie jedna z dzieckiem przy cycku wszystko ogarniała, a Ty nadal idziesz na łatwiznę.

Szkoda, że takie największe mądrości wygłaszają te cudowne mamy, które niby nigdy nie posoliły zupy albo nie dały czekolady, by maluch przestał płakać w autobusie. Najczęściej tymi gorszymi określają te, które myślą, że są cudowne i najlepsze pod słońcem. Jest też inne jury, które nie posiada dzieci, ale wszystko wie o nich najlepiej. Wszystko robisz źle.

 

Spokojnie, nie przejmuj się, Ty też nią jesteś.

Tą gorszą.

Ale pamiętaj! My, gorsze matki musimy trzymać się razem! Więc witam Cię w mojej paczce 🙂

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

3 odpowiedzi

  1. Ja też jestem złą Mamą. Posadzę dzieci czasem na bajce, dajęzyk im cukierki czekoladę, ubieram lekko, nie inhaluję, czasem przeglądam FB, gdy są zajęci zabawą i od czasu do czasu smażę im frytki, bo je lubią. Jestem złą Mamą, bo ich przytulam, bo wychowuje, bo nie pozwalam wejść sobie na głowę. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że ich bardzo kocham i zawsze jestem obok gdy naprawdę mnie potrzebują. Nie spędzam wielu godzin na hodowaniu królików, albo jeżdżeniu po produkty eco, bo wolę dać im „słoiczek ” a czas który dzięki temu zaoszczędzę wolę zainwestować w dobrą relację z moimi dzieciakami i ich ojcem:) I zupełnie nie przejmuję się krytyką, bo Ci idealni często mają więcej mrocznych sekretów niż Ci, którzy są zwyczajnie prawdziwi:)

  2. Oj znam to 😀 że mały jeszcze ci śpi po południu a taki duży już przemęcz go…Tak jak uśnie mi na stojąco to też? Pieluchy jeszcze nosi no coś ty nie chciało ci się w lato za nim biegać z nocnikiem… No nie bo krzyczy i się pręży więc odpuściłam motywacyjnie jedziemy :] czekolade mu dajesz przecież kupy ci nie zrobi… Robi regularnie jak w zegarku 😀 Bajek tylko 20 min.dziennie…To było super usłyszeć od mamy która w ogóle nie kontroluje czasu ile dziecko spędza czy przed tabletem, tv, czy kompem i ja tu mówię o godzinach gdzie mała ma 2 i pół roku… No błagam nie dajmy się zwariować!! Wiadomo, że czasami dziecko za długo obejrzy bajkę, obiadku nie zje to trzeba coś innego dać, a o tym Wielkim Bracie to serio tak jest wszędzie oczy są i zanim się zorientujesz już wszyscy wiedzą, że słodycze kupowałaś w sklepie 😀 nic dodać nic ująć

  3. Jestem tutaj rzadko ale ten post to 100% prawdy 🙂 ja mam też inne doświadczenia jako zła / gorsza mama ze względu na to, że wcześnie zaszłam w ciążę (16). Często słyszałam, że na imprezie obcemu dałam itp.itd. teraz gdy poszłam na studia też ludzie gadają bo jak ja mogę tak 2,4 roczne dziecko z dziadkiem zostawiać dla swoich edukacyjnych i rozwojowych „zachcianek ” dodam, że nie jestem z ojcem dziecka : )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *