Jaki jest sens kupować huśtawkę na plac zabaw za ponad 15 tysięcy, z której będzie korzystać kilkoro dzieci?

Sam jej nie może obsłużyć, bo to mega ciężkie do podniesienia jest, trochę nieporęczne, jednak dzieci same nie uczęszczają na place zabaw, więc dorosły spokojnie sobie z tym poradzi i zakuma o co chodzi w niej.

Jaka to radocha chodzić  na plac zabaw, ponieważ nareszcie znajduje się na nim choć jedno urządzenie, z którego aby skorzystać nie trzeba schodzić z wózka. Wózek to nogi, posiadanie wózka to samodzielność, mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi i dlaczego akurat to jest takie ważne.

Bo wiesz, plac zabaw to takie wyjątkowe miejsce spotkań naszych maluchów. Chodzi tam Zosia, Kasia, Jasiek czy Gabrysia z przedszkola i jeżeli mieszka się na tej samej dzielni to jest duże prawdopodobieństwo spotkań dzieci jak i rodziców.  Tam zawierają się pierwsze znajomości, przyjaźnie, itp. Jest to bardzo ważne w życiu dziecka. Jak już jest dziecko w odpowiednim wieku to też samo chce z niego korzystać, ale mimo wszystko pod czujnym okiem rodzica, który tam z ławki z boku ma wszystko pod kontrolą. To jest fajne i to mi, osobie, która nie przepada za takimi miejscami się podoba.

 

Prawda jest taka, że nie możemy korzystać z wielu sprzętów, które znajdują się na placu zabaw. Jedynie huśtawka, gdzie wkłada się dziecko i zapina. Ale z czasem ona staje się za mała i nie ma możliwości fizycznej posadzić dziecko na tej zwykłej składającej się tylko z podstawki. I jak ja mam mu wytłumaczyć, że nie może się pohuśtać, bo na tą jest za duży a na tamtą za mały i fizycznie jest to mega ciężkie do ogarnięcia. Jak mam wytłumaczyć, że ta huśtawka, która jedyna w tym miejscu przynosiła Ci radochę w tym momencie nie jest dla Ciebie i nie zanosi się, by prędko była. Jak wytłumaczyć, że będziemy to miejsce omijać szerokim łukiem, bo nie ma tam za bardzo z czego skorzystać?

Dlatego bardzo się ucieszyłam, że na jednym  z naszych pobliskich placów zabaw znalazła się taka oto huśtawka. Z wielkim logo osób niepełnosprawnych, postawiona tuż przy wjeździe i chodniku. Niewiele placów posiada gumową powierzchnię, na której dobrze jest się poruszać  i ten też się do nich nie zalicza, jednak dobrze, że coś takiego jest. Choć dookoła jest sama trawa i to w dodatku  nierówna, a po deszczu to już robi się niezły błotny tor przeszkód, ta huśtawka przekonuje nas i szczerze mówiąc tylko dla niej tam chodzimy.

 

1. Jaki jest sens kupować huśtawkę na plac zabaw za ponad 15 tysięcy, z której będzie korzystać kilkoro dzieci?

Cena zwala z nóg, prawda? Jednak wszystko,co wiąże się z niepełnosprawnością jest bardzo drogie. Trzeba tylko przyzwyczaić się do tak wygórowanych cen, bo inaczej nie da rady. Kiedy rozejrzysz się po placach zabaw nawet w swojej najbliższej okolicy, zobaczysz w jakim są stanie. Ciężko jest sprawnemu dziecku poruszać się po wyboistym terenie, a co dopiero dziecku na wózku. Zobaczysz też jakie są na nim sprzęty i jestem pewna, że na palcach u jednej ręki policzysz, gdzie znajduje się taka huśtawka.

Dlaczego tak jest? Bo jaki jest sens kupować huśtawkę na plac zabaw za ponad 15 tysięcy, z której będzie korzystać tylko kilkoro dzieci? Jaki? Pieniądze wyrzucone w błoto, rezygnacja z innych udogodnień na rzecz jednej, jedynej huśtawki. Przecież to z punktu ekonomicznego głupota. I dodatkowo naprawa też jest kosztowna i to bardzo. Zresztą niepełnosprawni siedzą w domu to kto tam się z tego ucieszy. Jestem pewna, że 99% osób, które odpowiadają za wyposażenie placów zabaw czy pieniądze na nie, w ogóle nie myśli o dzieciach z niepełnosprawnością.

Dlaczego tak myślę? Bo gdyby było inaczej rodzice nie musieliby walczyć o to! Nie musieliby składać wniosków do budżetów obywatelskich, nie musieliby męczyć władzy, itp.

Gdyby myśleli inaczej, na placach zbaw one by już były. I nie mam na myśli tylko huśtawek, bo jest masa innych urządzeń dostosowanych do dzieci niepełnoprawnych.

Przykłady takich sprzętów (zdj. printerest)

 

 

2. Jaki jest sens kupować huśtawkę na plac zabaw za ponad 15 tysięcy, z której będzie korzystać kilkoro dzieci?

 

Moje dziecko jest szczęśliwe.

Nie czuje się odrzucone od społeczeństwa.

Wie, że plac zabaw jest też dla niego.

Ma swój przyrząd, z którego może korzystać na wózku. (pamiętaj, wózek to nogi)

Huśtawka przyzwyczaja dzieci do obecności wózkowiczów w tym miejscu.

Uświadamia!

I po czasie ona by już nikogo nie dziwiła i nie byłaby taką nowością.

 

Często widzę taki obrazek na placu zabaw:

 

 

Mimo iż znaczek jest bardzo widoczny i nie można go z niczym innym pomylić, to jednak korzystają z niego inni. Dlatego jeżeli to robisz, rób tak, aby jej nie zniszczyć, ponieważ jest ona bardzo ważna dla naszych dzieci i zniszczenie jej spowoduje tylko, że Twoje dziecko będzie musiało korzystać z innej, a moje i inne zostaną pozbawione jej na długi okres czasu, a może już na zawsze. Rób to z głową i pamiętaj, że wózkowicze powinni mieć pierwszeństwo, no i nie rzucaj się, gdy czasem ktoś zwróci Ci uwagę 🙂

 

 

 

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

5 odpowiedzi

  1. Kiedy pierwszy raz wspomniałaś o tej huśtawce, pomyślałam, o tym czy nie da się zrobić czegoś tańszego, przez co byłyby bardziej popularne. Od tamtego czasu próbuję taką zaprojektować, powstają pierwsze wersje. Zobaczymy co wyjdzie 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *