W brownie zakochałam się przy pierwszym spróbowaniu tego ciasta. To idealna przekąska dla każdego, kto kocha słodycze tak jak ja i moi faceci . Przepis jest banalny, a wykonanie ciasta nie zajmie więcej niż 10 minut. Najbardziej uwielbiamy jeszcze ciepłe z piekarnika z lodami. Normalnie niebo w gębie. Dużą zaleta tego ciasta jest fakt, że nie da rady zjeść go dużo, ponieważ jest dość słodkie, jednak nawet mały kawałek potrafi zaspokoić największego łasucha. Od razu informuję, że nie jest to wersja fit!
Czasem trzeba sobie podnieść cukier, a jak już mamy to robić to przynajmniej czymś niebiańskim jak brownie.
Składniki na brownie:
- dwie tabliczki dobrej gorzkiej lub mlecznej czekolady po 100 gram każda
- 1 kostka masła 200 gram
- 200 gram cukru
- 100 gram mąki pszennej
- 6 jajek
- można dodać pokrojone orzechy lub migdały
Wykonanie:
- Masło i czekoladę roztapiamy. Mieszamy do uzyskania jednolitej czekoladowej masy.
- Mąkę, cukier i jajka ubijamy do połączenia się składników, tak aby nie pozostały gródki.
- Dodajemy do wymieszanej mąki z cukrem i jajkami naszą masę czekoladową i dokładnie mieszamy. Możemy dorzucić orzechy.
- Przelewamy masę do blachy wyłożonej papierem i wstawiamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy przez 20 minut.
- Po upieczeniu możemy jeść jeszcze ciepłe, gdzie czekolada rozpuszcza się w ustach lub z lodami czy świeżymi owocami.
Brownie wychodzi jak na zdjęciach. Jest mięciutkie i rozpływa się w ustach. Coś cudownego, a jak prostego. Ja muszę robić podwójną porcję, bo na jeden raz jedna mała brytfanka to za mało. Takich mam łasuchów!
Życzę smacznego!