Perfekcyjne miało być wszystko!
Przecież nie mogłoby być inaczej!
Perfekcyjne śniadania o perfekcyjnie dobranej godzinie z perfekcyjnymi eko-produktami wraz z zawartością wszystkich niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania składników. Wszystkie kolejne posiłki w perfekcyjnym odstępie czasu, spełniające wszystkie najbardziej rygorystyczne kryteria.
Perfekcja w każdym calu i detalu pora do spania, na spacer, zabawę, naukę, która najlepiej wpływa na rozwój dziecka.
Najlepsze zabawki, łóżeczko, pościel, ubrania, wózek.
Przecież to moje pierwsze dziecko, jak mogłoby być inaczej?!
Plany tak szybko się zmieniły, jak szybko zaczęłam je tworzyć. Nie, nie, nie. Nie potrafię być matką polką. To nie mój klimat, moja bajka. Mimo wielkich starań i jeszcze większych postanowień nie wychodzi mi to. Zawsze zbaczam z danego toru i maszeruje swoją ścieżką. Stawiamy sobie nierealne wymagania i wmawiamy, że tak ma być. Jednak jak długo można to ciągnąć?
Podobno jak się jest matką to wiele rzeczy już nie wypada. Hmm chyba nią nie jestem, albo do tych idealnych nie należę…
– staram się omijać szerokim łukiem wszystkie restauracje itp. gdzie są kąciki dla dzieci, które zamieniają planowany spokojny obiad w plac zabaw i proszenie dziecka o spożycie posiłku, najczęściej wybieramy miejsca, które nam się podobają,
– z radością wychodzę z domu, gdy mam tylko chwilę czasu wolnego dla siebie, zakupy w sklepie czy wypad po chleb są zbawieniem,
– wychodzę na piwo, shopping, do klubu czy na kawę spędzając czas bez dziecka,
– nie zaczynam każdej rozmowy telefonicznej, face to face od słów „Arek dziś zrobił to i to” itp. Staram się jak najmniej rozmawiać o dziecku, jeżeli mój rozmówca nie zada na ten temat konkretnego pytania,
– zamawianie obiadu, wypad do fastfooda nie są mi obce,
– stanie codziennie przy garach, robienie prania, nastawianie zmywarki czy 24 godzinna opieka nad dzieckiem nie jest moim spełnieniem marzeń,
– nie piekę codziennie nowego, świeżego ciasta, a obiad potrafi mi starczać na 3 dni,
– wiem co to fryzjer, kosmetyczka, siłownia,
– nie mam na stole codziennie świeżych warzywek, ani ciepłych bułek prosto z piekarni, wolę dłużej pospać niż biegiem z rana podążać do sklepu,
– staram się robić to na co mam ochotę, nawet jeżeli mam przy sobie dziecko albo muszę je ze sobą wziąć.
Moje dziecko jeszcze żyje i ma się dobrze, mimo iż czasem zje obiad z wcześniejszego dnia lub ciasto z cukierni. Nie przeszkadza mu odwiedzanie nowych miejsc, a spacerować mógłby non stop. Uwielbia kuchnie chińską i lody z Mcdonalda. Zna wszystkie nasze koleżanki i kolegów oraz nie ma problemu, by chciał z kimś z nich zostać. Wręcz przeciwnie, zawsze nam macha i rozkazuje szybciej wyjść. Nie przeszkadza mu, że mama nie obgaduje go codziennie z babcią czy ciocią. Żyje mimo iż nie ma matki polki, lecz szczęśliwą matkę.
31 odpowiedzi
to piątka! mam tak samo jak Ty 😉
Ufff! A myślałam, że to pierwszy hejt 😀
No co Ty! Nie mam czasu na takie pierdoły, wolę sobie kawę zrobić 😀
nawet jak byś gotowała co dziennie świeże jedzenie – da się i nie oznacza że musisz stać przy garach wystarczy mieć parowar 🙂 – to ideału nie ma… i dowiesz się tego za parę lat…
Nie mam parowaru 🙁
No tak wszystko przychodzi z czasem :))
200 zł czasem mniej bo po promocji da się kupić markowy – kiedyś Pani Kupi
I ode mnie piąteczka. Jakbym czytała o sobie 😉 dziecko nie zmieniło mnie w „kure domowa” :))
O matko kura domowa nigdy!!!!
Kiedyś chciała być matką polką na 1000%. Potem przestało mi się chcieć. A im bardziej chciałam tym bardziej mi nie wychodziło. Jestem perfekcyjnie nieidealna i świetnie mi z tym 🙂 w końcu żyje jak człowiek, nie robót na rozładowujących się bateriach.
Pięknie to napisałaś! Roboty z nas żadne 🙂
Ej no, to, że ktoś lubi piec ciasta jeszcze nie oznacza, ze jest nudną matką polką 😉 #potwierdzoneinfo
Zawsze mi się wydawało, ze wszystkie kobiety tak mają jak Ty, ale coś czuje, że mi się tylko tak wydaje.
Na pewno nie? uff a miałam przez chwilkę wyrzuty sumienia 😀
Ja też miałam nadzieję, że kobiety nie przestają żyć w momencie gdy pojawiają się dzieci… Jednak wiem, z bardzo bliskiego przykładu, że jest inaczej w wielu przypadkach…
Rzadko wychodzę bez dziecka, bo po prostu lubię spędzać z nim czas. Nie staram,się być idealna i na taką się nie kreuję. Nie gotuję codziennie choć codziennie mamy obiad nawrt jeśli jest on z poprzedniego dnia. Wolę czasem,ten czas przeznaczyć na coś inngo. Żadna z nas nie jest tylko matką, ale przedewszystkim kobietą, człowiekiem, który ma prawo do czasu dla siebie
Lecz czasem zapominamy, że jesteśmy też kobietami…
Masz rację
I to jest prawidłowe podejście. 😉
Dziękuję :*
Świetny wpis 🙂 Jakbym czytała o sobie. Jestem matką niepełnosprawnych bliźniąt i też potrzebuję czasami odetchnąć.
Tym bardziej czas dla siebie jest bardzo istotny! Bo sił potrzeba wielu!!!
Dla mnie jesteś bohaterką, a to o czym piszesz jest zupełnie normalne.
To nie ja mam trojaczki wiesz?! Więc bohaterka ze mnie słaba 🙂
i tak powinno być. i wreszcie duuuużo Ciebie 🙂 zdjęcia piękne
będę troszkę więcej straszyć 🙂
Jestem taka i co zrobić:) Moje dziecko jest szczęśliwe..
Cieszyć się 🙂 Jesteś wyjątkowa 🙂
Nie ma ludzi idealnych i tyle. Ktoś, kto uparcie przedstawia swoje życie jako czystą perfekcję oszukuje innych a może nawet i siebie. Mi zdecydowanie bliżej do mam wyluzowanych niż idealnych. Z resztą dziecko też uczy, że możesz sobie coś perfekcyjnie zaplanować, ale to były Twoje plany a nie jego, więc na wsparcie w ich realizacji nie masz co liczyć 🙂
Dziecko jest idealnym przykładem, że plany nie istnieją 🙂
Ja jako Leniwa Pani Domu znam to ze swojego życia. Najważniejsze to znaleźć pasujący nam balans i nie przejmować się tym co ktoś sobie może pomyśleć 🙂
Nie znam idealnej matki polki, nie istnieje taka 😉
Ten post podnosi mnie na duchu i po części mnie usprawiedliwia przed światem, że jest więcej takich matek i umieją o tym otwarcie mówić że nie muszą poświęcać 100% swojego czasu dziecku. Dziecko jest bardzo ważne ale mamy też nadal swoje życie i musimy mieś czas dla siebie…
I já wlasnie przy 3 dzieci i 4 dziecku (maz) zapomnialm jak to jest wyjsc gdzies bez dzieci .czy wyjsc z domu zanim nie posprzatam pranie sprzatanie gotowanie dzieci a gdzie czas dlamnie totálníe zatracilam sie w robieniu zeczy dla moich bliskich a o swoich potrzebach zapomnialam tylko zeby jeszcze ktos szanowal to co já dlaních robie to by bylo milo i przyjemnie (ztracilam swoja wewnetrzna radosc I bycie spontaniczna kobieta:( ) moj dzien wyglada tak samo no prawie jak nie wyskoczy nám žádná choroba wstaje 0 6: 00 ráno caly dzien na nogah klade sie 23:00 czasem 24:00 gdzie jest ta wesola kobieta przed lat jak já znowu odnalezc