Gdzie wybieracie się na te wakacje?
Do Turcji, Dziadku.
Do Turcji? Super, bardzo ciekawe państwo. Ale czekaj, czekaj do Turcji?
Tak.
O nie, przecież tam tak niebezpiecznie.
No właśnie, czy w Turcji jest bezpiecznie? Sama się nad tym zastanawiałam, kiedy dziadek wydał taki osąd. Wiele się kiedyś słyszało, wiele się tam też działo, ale jak jest teraz nie mieliśmy żadnego pojęcia kiedy decydowaliśmy się na zakup wycieczki w tym miejscu. Całkowicie o tym nie myśleliśmy, ponieważ na każdym kroku można spotkać wycieczki w to miejsce. Pomijam tez fakt ile osób było w Turcji i sobie chwaliło wyjazd. Jednak z tyłu głowy coś tam zawsze odstraszało i jakoś nigdy nie wybraliśmy się w te rejony, aż do ostatnich wakacji.
Zaczęłam zatem poszukiwać informacji na ten temat.
Do 19 lipca 2018 r. w Turcji obowiązywał stan wyjątkowy. Trwał on dwa lata.
Mimo wszystko nadal w dużych miastach można spotkać wojskowych, którzy są uzbrojeni. W miejscu gdzie spędziliśmy tydzień wakacji – Marmaris, nie było ani jednego pana z karabinem. Czuliśmy się bardzo bezpiecznie. jedynie przy wejściu do dużej galerii handlowej trzeba było poddać się kontroli.
Jeżeli chcemy się czuć całkowicie bezpiecznie polecam wybrać tak jak my miasto portowe, które jest niewielkie i tak naprawdę nic więcej poza plażami nie ma. Jednak kiedy w planach mamy odwiedzenie większych miast czy stolicy, warto pamiętać aby być ostrożnym w atrakcjach turystycznych, gdzie najczęściej gromadzą się tłumy ludzi, na lotniskach, miejscach kultu religijnego, transporcie publicznym, posterunkach policji, ambasadach, budynkach wojskowych. Kategorycznie należy jednak unikać miejsc położonych na wschodzie i południowym wschodzie Turcji, gdzie prowadzone są działania zbrojne na granicy z Syrią i Irakiem
W Turcji powinniśmy się bardziej bać wypadków samochodowych niż ataków terrorystycznych. Dlaczego? Mimo iż spędziliśmy tylko tydzień w Turcji to na ten temat można napisać wiele. Na nie jednym czerwonym świetle potrafią przejechać, pieszy jest ostatni na drodze i trzeba bardzo ale to bardzo uważać. Wszędzie skutery, kłady, które potrafią z każdej strony się pojawić. Jeżdżą też po targach, promenadach, wąskich ścieżkach. Dosłownie wszędzie. A dźwięk klaksonu do tej pory będę mieć w głowie. Oni trąbią na wszystko, wszystkich i z każdej okazji. Można się przyzwyczaić i już po czasie nie zwracać na niego uwagi.