Grzeszymy! No tak jaki rodzic nie grzeszy? Zdarzają się małe i większe grzeszki, które z czasem udaje nam się wyplenić lub zmieniają się na większe. Niestety niektóre sytuacje aż proszą się o to by zastosować jakiś niewłaściwy wspomagacz, kiedy ręce opadają i głowa już boli od wymyślania sposobów na załagodzenie sytuacji. Jakie są nasze największe grzeszki,które zdarzają się dosyć często?
BAJKI, GRY
Ile potrzebujesz wolnej chwili takiej długości wybierasz bajkę. Zawsze pomaga i daje czas na parę głębszych oddechów, jednak na dłuższą metę nie jest to wskazane. Nie będzie chciało nic innego niż tylko baję i co chwilę będzie robić podchody byś w końcu zmęczona jego błaganiem ustąpiła i mimo, iż sobie obiecałaś, że bajka tylko jedna przed spaniem, to zmęczona wizją jego marudzenia ulegasz i dajesz sobie więcej czasu na odpoczynek i tak w kółko.
DAM CI CUKIERKA TYLKO BĄDŹ JUŻ CICHO
Słodycze zawsze działają na dzieci. Potrafią na czas trwania cukierka w buzi załagodzić sytuację i pozwolić nam np. zrobić zakupy w ”spokoju”. Jednak takie przekupywanie ma swoje minusy. Dziecko będzie wstrzynać specjalnie małe awantury aby dostać cukierka, batona. Rodzice nie chcą mieć pokazu możliwości swojego dziecka w supermarkecie czy na spacerze. Jednak pokazując dziecku, że jak będzie krzyczeć itp. dostanie cukierka sami go zachęcamy do takiego zachowania.
WSTAWANIE W NOCY PRZEZ JEDNEGO RODZICA
W tygodniu tata/mama wstaje rano wcześnie do pracy, dlatego postanawiasz nie męczyć go/jej w nocy i cały czas jak tylko Twoje dziecię zapłacze tuptusiem mykasz do niego w pół otwartymi oczami. Dziecko zaczyna się przyzwyczajać i powstaje problem. Gdy chcesz chodź jedną noc przespać całą to nie da rady, bo jeść ma dać mama, pić ma dać mama, ululać ma mama… iiii tyle z Twojego snu. Musi być mama i koniec! Inaczej całe osiedle słyszy jaką awanturę robi Wasza pociecha w nocy.
USYPIANIE DZIECKA NA REKACH
Masz tyle na głowie i chcesz wykorzystać czas na realizację tych planów kiedy dziecię będzie spać, jednak usypianie go w łóżeczku zawsze długo schodzi. Mały kręci się, marudzi, prosi by przenieś na łózko, aż w rezultacie usinasz Ty, a nie Twoje dziecię. Dlatego najlepiej i najszybciej będzie uspać je na rękach. Jednak przy odłożeniu do łóżeczka pojawia się problem. Po pierwsze tak Cię wzrusza widok przytulonego maluszka, że chcesz się nacieszyć nim jak najdłużej, a po drugie przy każdej próbie odłożenia go zaczyna się rozbudzać. Drzemka trwa tyle ile je trzymasz albo do tego czasu ile masz sił na próbowanie odkładania i usypiania od nowa.
SMOCZEK
Męczysz się by odstawić smoka, ale jeszcze w sytuacjach kryzysowych korzystasz z jego cudownego działania na swoje dziecko i pakujesz maluchowi do buzi. A później martwisz się, że ma już 4 lata i nadal ciągnie smoka i potrzebuje go w sytuacjach, w których nie daje sobie rady. Do spania, do oglądania. Przecież jak sobie pocyca to mu nic się nie stanie. I tak się ciągnie do 18 roku życia 🙂
Co jeszcze dopisałybyście do listy naszych grzechów głównych?
9 odpowiedzi
lepiej napiszcie jak sobie radzić z tymi grzechami 🙂
Super pomysł! Myślę, że taki post się pojawi 🙂
Wszystko prawda, choć sytuacji ze smokiem nie znam, bo Kuba od początku był antysmoczkowy. Reszta jak najbardziej 🙂
U nas problem mama na wszystko niestety istnieje…taki błąd popelnilam :/
Na smutki i histerie jest cyc, a przecież chce go odstawić.
U nas bajka jest rano. Zdarza mi się puścić też w ciągu dnia. Ale jak powiem stanowczo NIE to nic nie pomoże. Na szczęście córa o tym doskonale wie i nie histeryzuje. Słodycze moje dziecko ma, że tak napiszę „na widoku”. Od początku nie ich nie chowałam by później nie było problemu z wymuszeniem np cukierki jak idziemy odwiedziny w gości. Zawsze ale to zawsze córa się pyta czy może coś słodkiego. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się dać jej cukierka by była cicho.
Jak trzeba to wstaję w nocy, choć zdarza się to rzadko.
Od przyjścia do domku nauczyłam mojego bobasa do spanie w łóżeczku. Nie było noszenia na rękach ani bujania w wózku. Wystarczy, że siostra popełniła ten błąd i prawie 2 letnie dziecko trzeba było nosić nawet przez godzinę by usnęło.
Jeśli chodzi o smoczek to pewnego wieczora, gdy córa układała się w łóżeczku i zawołała o smoka to wytłumaczyłam, że nie mam, że smoczka wyrzuciłam do śmieci.Tak się skończyła przygoda ze smoczkiem.
Córka w tym tygodniu kończy 2 lata.
Udało mi się unikną wielu błędów ale oczywiście nie wszystkich:(
Pozdrawiam
Zasypianie na rękach – już się obróciło przeciwko mnie 🙂 Do łóżeczka nie położysz, nie ma szans!
Zgadzam sie ze słodyczami i bajkami;P To często nasz temat główny-aby nie dawac i nie puszczac bajek,ale czasami chce sie odpocząć , cos przemyslec;-) Za to udalo się zasypianie przy ksiazeczkach i codziennie czytamy przynajmniej 2 bajki;-)
Podobnie jest u nas z zasypianiem. Synek ma 4,5 roku a wciaż chce miec towarzystwo przy usypianiu,wiele razu udalo się ze zasnal sam lub przy bajce, ale mimo wszystko nie chce zasypiać sam…a zadne z nas nie wkłada energii aby to zmienic;p
Pozdrawiam!
Nie płacz, masz cukierka!
Och te i wiele innych, przede wszystkim brak konsekwencji i „naginanie” rutyny w miarę potrzeby 🙂