Słyszeliście kiedyś o soli himalajskiej? Spokojnie, ja też o niej dowiedziałam się nie dawno, zaledwie miesiąc temu i to całkiem przypadkiem. Przywiozłam ją z Niemiec od naszej cudownej Pani gospodarz (gdzie spaliśmy), która na jej temat wie wszystko. Ostatkami sił upchałam ją w torbie. Nie byłam jakoś cudownie przekonana do specyfiku, który zajmował trochę miejsca i dosyć warzył. Sól jak sól, więc nie wiem o co tyle hałasu abym taszczyła ją tyle kilometrów do Polski. Nawet na lotnisku sprawdzali czy przypadkiem nie przewozimy jakiegoś dziwnego różowego proszku.
Po powrocie postała chwilkę na blacie. W naszej diecie wyeliminowaliśmy sól do minimum, ale rosół nieodpowiednio przyprawiony to nie rosół. Tak więc wsypałam odrobinkę. Wiecie w jakim byłam szoku gdy zupa smakowała wyśmienicie? Zaczęłam szperać coś wiecuje na jej temat. Od razu zaciekawił mnie jej kolor oraz nietypowa nazwa i dostałam troszkę wiedzy na jej temat, ale potrzebowałam więcej informacji.
Sól jest straszna dla naszego zdrowia
Sól spożywcza jest rafinowana i przetwarzana – podgrzana do 584oC [1200oF] – przybiera nienaturalną formę soli chemicznej składającej się w 97.5% z chlorku sodu. Sól stała się równoznaczna z chlorkiem sodu pozbawionym środków odżywczych. . . a to nie jest sól!
Sól himalajska a sól kuchenna
Przede wszystkim jest ona wolna od zanieczyszczeń i zawiera 84 substancje mineralne, elektrolity i pierwiastki – jest to oszałamiająca liczba, biorąc pod uwagę fakt, że nauce znanych jest jedynie 118 pierwiastków. Nie jest w żaden sposób przetwarzana chemicznie. Niezmieniona przez tysiące lat zawiera wszystko to, co przyczyniło się powstania życia na ziemi. Zawiera tak wiele makro- i mikroelementów, że nadają jej one różową barwę. Nic więc dziwnego, że znajduje zastosowanie nie tylko w kuchni, ale także w medycynie naturalnej oraz estetyce.
Sól himalajska dba o twoje zdrowie
Jest wydobywana ręcznie z jaskiń powstałych 250 mln lat temu. Jest surowa, nieprzetworzona i nieskażona. Pozbawiona toksyn i zanieczyszczeń, sól himalajska jest czystą, pełnowartościową solą naturalną, składającą się z 84 minerałów i elementów śladowych. Twój organizm rozpoznaje te naturalne elementy jako zgodne z własnymi.
Co istotne, sól himalajska zawiera jod, magnez, cynk, żelazo i wapń – pięć istotnych dla funkcjonowania organizmu pierwiastków. Szczególnie poważnym problemem jest powszechny niedobór jodu (za który winą obarcza się głównie postępującą erozję gleby), ponieważ jod odgrywa zasadniczą rolę w czynności tarczycy – gruczołu sterującego metabolizmem. Spożywając sól himalajską, nie będziemy się musieli obawiać o niedobór jodu.
Można spożywać tę sól nie martwiąc się o zakłócanie równowagi płynów czy pogarszaniu się wysokiego ciśnienia krwi. Korzyści wynikające z jej stosowania:
- powoduje zdrową równowagę pH w komórkach
- poprawia poziom cukru we krwi
- zapewnia zdrowy układ oddechowy
- zapewnia zdrowe zatoki
- zapobiega skurczom mięśni
- wzmacnia kości
- zwalcza bezsenność
- zapewnia zdrowe serce
- reguluje ciśnienie krwi.
Ja osobiście stosuje ją do przemywania twarzy. Długo walczyłam z problemem skórnym i pomogła mi w zupełności. Świetnie sprawdza się też gdy mamy zatkany nos. Oprócz tego pomaga walczyć z trądzikiem, infekcją ucha, grzybicą stóp, łuszczyca czy bólem gardła.
Spożywana w rozsądnych ilościach jako przyprawa, ta najbardziej odżywcza i „pełna” odmiana soli, pomoże zwiększyć zawartość substancji mineralnych w organizmie. Brzmi to dość banalnie, jednak musimy pamiętać o tym, że niedobory pojedynczych związków chemicznych prowadzą do poważnych chorób, na przykład depresji czy ataków migreny.
W sklepach dostępna jest grubo- oraz drobnoziarnista sól himalajska.
Kilogram kosztuje średnio ok. 10 złotych i starcza na bardzo długo.
Stosujecie? Jak się u Was sprawdza sól himalajska?
źródło: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/fakt-mit-sol-himalajska-zdrowa-2014-06 http://zdrowie.wp.pl/zdrowie/metody-naturalne/art247,sol-himalajska.html
2 odpowiedzi
Ha! Zadziwię Cię, ale ja używam jej od roku 😀
A nie lepiej i taniej kupić taką samą sól kamienną z Kłodawy? Też wydobywana jest z pokładów sprzed 250 milionów lat, z głębokości 750 metrów, i też ręcznie. A jest jakieś 10x tańsza, no i polska. Wspiera się polski produkt. A jest to identyczna sól jak ta himalajska. W zasadzie, kłodawską też można nazwać himalajską; lub też himalajską – kłodawską 🙂