GORZEJ TRAKTOWANA

 

Młoda spacerująca matka z wózkiem oznacza dwie rzeczy: wpadka albo patologia.

Najczęściej i tak każdy ma w głowie to gorsze stwierdzenie i przyklei odpowiednią łatkę.

 

Każdy spacer przyprawia Cię o dreszcze, bo przecież doskonale sobie zdajesz z tego sprawę.

 

Odwiedzając urzędy patrzą na Ciebie spod byka i nie lgną się do pomocy. Jeszcze spróbuj mieć pretensje, to już całkowicie nic nie załatwisz. Wypełniając rubrykę z wiekiem zastanawiasz się czy czasem nie skłamać, by mieć święty spokój.

 

Bo starsza to lepsza matka. Ale nie za bardzo, bo to też nie dobrze.

 

W szpitalu było podobnie. Lekarze ze szczylami, które wiekowo im nie odpowiadają, nie rozmawiają.
Odezwij się tylko, powiedz, że coś Ci się nie podoba. Mogłaś myśleć wcześniej, a nie teraz mieć pretensje. Zresztą, pewnie i  je zostawisz, więc nie ma sensu się starać. Przecież jak możesz je chcieć. W takim wieku to nie wypada.

 

Nie możesz być w tym wieku poważna, rozsądna, twardo stąpać po ziemi.

Nie możesz chcieć żyć normalnie, bo wiek nie ten.

Musisz być gorzej traktowana.

 

Każdy ma swoja drogę, każdy ma jakiś cel i niekiedy wczesne macierzyństwo jest jej początkiem. Przecież dziecko nie kończy naszego życia. Przecież dziecko nie wiąże Ci rąk i zabrania kontynuować i realizować wcześniejsze plany.

 

Dawniej nasze babki już dawno miały męża i gromadkę dzieci. Jakoś to wtedy nikogo nie dziwiło. Było czymś bardzo naturalnym. Teraz jest czymś nie do pomyślenia.

 

Paranoja.

 

 

Nie ma odpowiedniego wieku na macierzyństwo, tak jak nie ma reguły na wychowanie.

 

Nie dajmy się dyskryminować. Nie dajmy sobą pomiatać. Mamy takie samo prawo. Mamy takie same obowiązki. Wiek nie ma prawa nas dyskryminować. Ludzie nie mają prawa nas pomiatać z powodu wieku.

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

34 odpowiedzi

  1. Ehh znam to – chociaż ja nie jestem taka młoda – ale młodo wyglądam. Uwagi typu „A ile Ty masz lat, że dziecko”, „Matka niewiele od dziecka starsza” itp. – od obcych, starszych pań. A w rzeczywistości mam 26 lat… Uważam, że wiek nie ma żadnego znaczenia – ale łapie się nad tym, że jak ide z małym do lekarza np. to staram się „postarzyć” żeby być poważniej traktowana

  2. Skąd ja to znam? Miałam niecałe 18 lat rodzac córkę… Na porodowce traktowana olewczo, bo jak to mnie boli, nie ma prawa boleć, to jeszcze nie te skurcze przecież… Po cc to samo…słabo mi i mam ochotę zwymiotowac, ale ja udaje bo mi się wstać z łóżka nie chciało…teraz mam 26 lat,dwoje dzieci, a nadal ma te 18 nie wyglądam…z dziećmi jak patologia, ewentualnie jak siostry, córka, która już prawie tak wysoka jak ja…chodzi do drugiej klasy A pani dyrektor w szkole zwracała się do mnie na ty, jak do gowniary, dopiero jak moje dziecko powiedziało do mnie mamo, to spiekla raka i zaczęła przepraszać… pytanie gdy otwieram drzwi ” czy jest w domu ktoś dorosły ” to standard… Na ulicy do mnie per ” dziewczyno” mimo dzieci przy boku też norma…i ten wzrok, gdy mówię, że to moje dzieci… W urzędach też nie lepiej… Cóż, wyglądam jak wyglądam, postarzac się nie będę, ale czasem już to wszystko zaczyna irytować..

  3. Kiedys zostalam zwyzywana na ulicy,ze mam 16 lat i jestem w ciazy…
    Mlodo wygladam, mialam wtedy 23…
    Ale ludzie zawsze patrzyli na mnie jak na gowniare, machajac przy tym glowa. Ale co zrobic? Usmiechalam sie tylko.

  4. Mam 20 lat i zaraz zostane mamą. Puki co nie zdarzyło mi się aby obcy coś mówili jednak na poczatku moja własna rodzina psioczyła że za młoda itd. Była u mnie ostatnio położna, która jest znajomą siostry mojej mamy. Po wizycie zadzwoniła do ciotki i chwaliła mnie i partnera przez 15 min jak dobrze jesteśmy przygotowani i ile już wiemy, to cała moja rodzina teraz sie dziwi… Położna stwierdziła że wielu starszych rodziców nie ma takiej wiedzy i tak się nie stara. Powiedziała że widać że nam zależy. Musze powiedzieć że rodzina nie do końca wierzy bo jak mówie że czegoś nie wiem to straszą mnie że opieka nam dziecko zabierze itd. Moja babcia bardziej dosłowna mówi że włosy powyrywa jak dziecku coś zrobimy ;p głupota totalna bo nikt z nich nie bierze pod uwage że już jesteśmy dorośli i przynajmniej ja od dwóch lat już żyje na własny rachunek. A dziecko kochamy odkąd wiemy o ciąży.☺

  5. Nigdy nie spotkałam się ze złymi reakcjami otoczenia. Fakt urodziłam pierwsze dziecko jak miałam 24 lata, drugie dwa lata później. Jak na swoje otoczenie to i tak szybko.
    Znam kilka mam, które rodziły przed 20-tką i z rozmów z nimi mogę wnioskować, że większość siedzi w głowie. „Ja czuję się za-młoda, więc inni też na pewno tak mnie postrzegają”. W rzeczywistości nie jest tak źle 😉 Oczywiście znajdą się te narzekające „mądre ciocie”, ale kto by się nimi przejmował jak narzekają na wszystko co je otacza 😉

  6. są matki i matki, niezależnie od wieku, czy wykształcenia. Pracuję z tzw. trudną młodzieżą i naprawdę sporo moich uczennic ma już dzieci, było w ciąży jeszcze w czasie nauki (uczę w gimnazjum) i jeśli miałabym robić statystyki, to 2 na 10 dziewczyn porzuca dzieci lub są im odbierane, a reszta? Powiem Ci tak, lubię uczyć młode matki, są ogarnięte, zmobilizowane, nie mają czasu na jakieś głupoty, poważniejszą, z dnia na dzień, dosłownie na moich oczach przechodzą przemianę z nastolatek (palących, pijących, niestroniących od przeróżnych używek) w młode mamy. Jednak chyba najistotniejszym elementem są tu rodzice młodych matek, jeśli taka dziewczyna może liczyć na ich pomoc, poradzi sobie, jeśli nie ma wsparcia w rodzicach, sytuacja jest raczej dramatyczna. Pamiętaj, że mówię o dziewczynach, które mamami zostają w wieku 16-18 lat.

  7. Według mnie (to kwestia oczywiście obserwacji, długich i od dawna) to kwestia podejścia do tematu.
    Na swojej drodze spotkałam wiele nastoletnich matek, z taką pustką w głowie, że lupą musiałabym poszukać szarych komórek. Nigdy nie udawałam, że to odpowiedni wiek do rodzenia dzieci, bo wszyscy wiemy, że prawda jest inna, ale też nie oznacza, że dana kobieta, matka sobie nie poradzi. Tyle, że musi mieć tyle szcześcia co ja i Ty – fajnego kolesia obok, który na widok dwóch kresek nie zamienia się w potencjalnego dawcę spermy, który łaskawie prześle co miesiąc dwie stówy,a Ty musisz brać kieszonkowego od rodziców na kolejną paczkę pieluch.

    Ja wtopiłam się w tłum matek. Nie podkreślam na każdym kroku ile mam lat, bo nie traktuję tego jako kartę przetargową do lepszego i bardziej lajtowego traktowania. W sobotę kończę 25 lat, Jan w czerwcu lat 7, jest w pierwszej klasie. Na tle rodziców w Jasia klasie niczym się szczególnym nie wyróżniam i sądze, że nie jestem najmłodsza, ale też są rodzice w wieku moich rodziców. Ja się naprawdę nie spotkałam ze złym traktowaniem, nie licząc paru rzeczy na blogu, ale to traktuję w kategorii „hejtu”. Zwykle wyglada to tak:
    – Ile ma Pani lat?
    – 24.
    – Ile?!

    Tadam.
    Wcale nie muszę się nikomu z niczego tłumaczyć. Po prostu jestem matką. 😉 I tego się trzymam.

    1. Masz rację, że od partnera bardzo wiele zależy. Samej jest gorzej i trzeba bardziej polegać na innych, w kwestii finansowej chyba najbardziej.
      Ja starałam się w topić, bo uważałam się za gorszą.

      Teraz jest wręcz na odwrót! Cieszę się, że mam tyle lat i dziecko 🙂

  8. Mój wygląd i wiek sprawiają, że poboczni obserwatorzy stawiają mnie na piedestale „spatolodżikowania”. Słyszałam komentarze „z**aś sobie życie smarkulo”, „skończysz pod mostem”, „ile ty masz lat?! i już dziecko takie duże?!”. I rzeczywiście…skończyłam politechnikę, zdobyłam pracę, dziecko jest zadbane i kochane – ale z nas przegrywy 😉

  9. Ja urodziłam córkę w wieku prawie 25 lat. Dla mnie było to późno, podkreślam dla mnie, ale tak postanowiliśmy z mężem. Wogole ślub wzięłam w wieku 21 lat także od razu osadzona byłam o wpadkę. Jak się okazało po ślubie czas leciał, a ja dziecka nie urodziłam to padł kolejny osad pewnie straciła i jak wyczekiwalismy odpowiedniego momentu dla nas na dziecko w opiniach słyszałam, że pewnie jestem bezplodna. Ogólnie po urodzeniu córki słyszałam teksty jak oni sobie poradzą przecież tacy młodzi ( ogólnie oboje z mężem nie wyglądamy na swój wiek tylko przynajmniej kilka lat mniej). W szpitalu leżałam z mamami grubo po 30 i w wielu kwestiach im pomagałam co raczej nie czynilo mnie mało zorientowana w temacie. Jestem pedagogiem z zawodu i z doświadczenia mogę powiedzieć, że wiek nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Raczej ważna jest chęć poznawania drugiego człowieka jakim jest nasze dziecko i wspólne uczenie się siebie nawzajem.

  10. młoda matka czyli ile? 18? 22? 26?. ja mam 26 lat. wyglądam na 16 😉

    to nie wiek jest nieodpowiedni tylko ludzie 😉 a nawet jeżeli któraś decyduje się na macierzyństwo bardzo wcześnie czy bardzo późno to i tak gorsze jest chamskie komentowanie tego faktu.

  11. Mam 30 lat i mam troje dzieci. Pierwszego syna urodziłam, gdy miałam 24 lata…Czy za szybko? Dlaczego? Zdecydowanie nie za szybko:) Teraz moje dzieciaczki są już „odchowane”, a ja mogła otworzyć swoja mała manufakturę i nie martwić się, co będzie jak zajdę w ciążę… A uważam, że mimo, iż byłam młodą Mamą to nie popełniłam masy błędów wychowawczych, jesteśmy szczęśliwą i kochającą rodziną. Nie korzystałam też z pomocy Babć, bo są poza zasięgiem:P Z wszystkim poradziłam sobie sama i widzę same plusy bycia względnie młodą Mamą:P

  12. Moja matka urodziła mojego sporo starszego brata w wieku 19 lat, podobnie jak jej koleżanki. I wtedy to było normalne.Nikt się nie dziwił, że dość szybko po maturze kobiety wychodziły za mąż, szły do pracy, zachodziły w ciążę.
    A teraz kobieta w wieku 25 lat często jest uważana za zbyt młodą na dziecko. No bo jak to tak: od razu po studiach? Głupia jakaś. 🙂 Wpaść musiała. A jak jeszcze niezamężna jest, to już w ogóle spychana jest na margines społeczeństwa.
    Faktycznie młode kobiety, często nastolatki jeszcze, chociaż pełnoletnie, mają ciężko, jeśli zachodzą w ciążę. Zresztą – sama dość długo myślałam o nich pogardliwie.Dojrzałam, poglądy zmieniłam i teraz uważam, że bez względu na to, czy to była wpadka przypadkowa, czy dziewczyna nie myślała o antykoncepcji (bo edukacja seksualna u nas mocno kuleje), czy może postanowiła sobie, że chce być młodą mamą, bo ma wsparcie swojej matki, a zależy jej na dobrym kontakcie z córką – to jej sprawa i mi nic do tego. Ważne, by wychowała dziecko na dobrego człowieka.

  13. No niestety w naszym społeczeństwie tak jest. Najlepiej ocenić i wyśmiac kogoś kogo się nie zna. No chyba nie ma to znaczenia ile mamy lat jak zostajemy mamą? Czy 20 czy 40 to nie oznacza że jest gorsza. A jak samotna to też nie można oceniać że puszczalska. Nasze babcie rodziły w wieku 18 lat i wtedy to było normalne ale teraz często właśnie Ci starsi ludzie niestety źle oceniają młode matki. Jest to przykre ale wierzę w to, że te kobiety są silne i nie przejmują sie tym.

  14. Moja teściowa rodziła mojego męża w wieku 39 lat. Teraz ma 72 lata 🙂 toż w tamtych czasach to na nią patrzyli krzywo. Ze taka stara i w ciąży. Pierwsze dziecko urodziła mając 27. I nawet wtedy była za stara 🙂 a teraz? Ja mam 25 lat i trzyletniego Syna. Czasem jest mi naprawdę głupio względem innych starszych mam. Czasem się nie odzywam nawet bo przecież jestem gowniara jeszcze w stosunku do nich. A nie powinno tak być. Nie dajmy się zwariować 🙂 pozdrawiam

    1. Każda mama jest na tym samym poziomie i wiek nie ma tu nic do tego 🙂 Twoje dziecko żyje, ma się dobrze więc potrafisz o nie zadbać i wiesz co dobre dla niego 🙂

  15. Ja o ciąży dowiedziałam się w 2 liceum. Do dziś pamiętam słowa mojej wychowawczyni, że jestem za gówniara na dziecko i nie spodziewała się tego po mnie, że zamiast uczyć się to będę zmieniać teraz brudne pampersy. Nie, to nie była wpadka. I nie uważam się za „gorszy gatunek matki”. Wykształcenie mam dobre, co prawda nie skończyłam studiów ale planuję. Teraz mam dwóch synków 8 i 3,5 roku – drugi ma Zespół Downa, i uważam, że jestem bardziej doświadczona niż niektóre starsze mamy. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *