MATKA TEŻ CZŁOWIEK

Zdarzyło mi się podnieść głos.

Zdarzyło mi się przy tym przekląć.

Zdarzyło mi się powiedzieć coś niemiłego.

Zdarzyło.

 

 

Nie będę kłamać, że jest inaczej. Nie, nie jest.

Czasem krzyknę, czasem przeklnę, czasem powiem, że mam dość i że to nie tak miało być.
Każdego razu tego żałuje i kaca mam ogromnego, ale każda z nas ma ten gorszy dzień.

 

Nie udawajmy, że jest inaczej. Jestem człowiekiem.

 

Matka to też człowiek, tylko taki od którego wymaga się trochę więcej oraz oczekuje większej tolerancji na to co się wokół niej dzieje. A przecież ja też mam prawo mieć gorszy dzień i okazywać z tego powodu niezadowolenie. Jednak nikt nade mną nie stoi i głaszcze czekając aż wszystko wróci do normy. Ode mnie wymaga się maskowania złego nastroju, bólu głowy czy alergii na wszystko, co mnie otacza.

Mam być zawsze radosna i wyrozumiała.

Niestety lub stety na tym polega macierzyństwo i dorosłość. Nie mogę usiąść na środku sklepu i tupać nogami wyrażając swoje niezadowolenie z faktu, że ulubiony baton podrożał i tym razem nie mogę go kupić. To już nie ten wiek i to nie te przywileje.

 

Dlatego tak dziwne jest to, że czasem nie wytrzymamy, wybuchniemy, okażemy  swoją słabość, jeżeli tak to możemy w ogóle nazwać, bo czy wyrażanie emocji możemy nazwać słabością?

 

Przyjęło się w społeczeństwie, że niektóre emocje wyrażają naszą gorszą stronę, porażkę czy bezsilność. Poniesie Cię raz w trakcie setnego upominania swojego dziecka i przedstawiania mu po raz milionowy konsekwencji wynikających z takiego czy innego działania i mimo tego Twoje dziecię ma Cię głęboko gdzieś, w trakcie gorszego dnia, gdzie cierpliwość została pomniejszona o ponad połowę, podniesiesz głos. Dasz się ponieść emocjom i krzykniesz, bo nie chcesz aby Twoje dziecko cierpiało i spędzało dni czy tygodnie w szpitalu z rozwaloną głową, to jesteś tą złą.

 

Ba! Tą gorszą, ponieważ nie potrafiłaś sobie poradzić z negatywną emocją. Jak Ty chcesz dziecko wychowywać?

 

To nie jest tak, że to po mnie spływa. To nie jest tak, że tego nie żałuje. 

 

Żałuję i to bardzo, ponieważ krzyk, przekleństwo czy inny sposób nie jest żadnym rozwiązaniem, ale po prostu są takie dni, że czasem nic tylko usiąść i płakać. Tak normalnie, po ludzku brak sił. I ta bezsilność boli. A ten wybuch, prowadzi do ogromnego poczucia winy.

Za każdym razem obiecuję poprawę i dążę to tego by było coraz lepiej.

Bo wiem, że nie jestem sama. Bo wiem, że nie tylko ja katuję się za swoje złe postępowanie. Bo wiem, że nie tylko ja tak mam. Nie tylko mną targają wyrzuty sumienia. Nie tylko ja potrzebuję miłego słowa, otuchy czy czasem wsparcia.

 

 Kochana pamiętaj: Matka też człowiek.

A Ty ludziku nie oceniaj, wesprzyj.

 

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Jedna odpowiedź

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *