Dlaczego warto zastanowić się nad tym, co wrzuca się do sieci?

Zostałam pewnego dnia zasypana wiadomościami. Pierwsza myśl: radość. Super, że piszecie. Druga, gdy zobaczyłam trochę mnie niepokojące treści: WTF?  Trzecia i ostatnia po otworzeniu ich wszystkich: to są jakieś jaja. Moje ukochane czytelniczki wysłały mi wiadomości, za które bardzo, ale to bardzo dziękuję, z linkami do zdjęć, które zostały wykorzystane przez handlowców sprzedających bluzy. Jest na nich Arek. To jest moje zdjęcie. I nikt się mnie o pozwolenie nie zapytał nigdy. No przez chwilę zrobiło się nie miło, no bo kurde, ale jakim prawem. Przecież powinni mi grube hajsy za wykorzystanie tak świetnego zdjęcia zapłacić, a nie bezczelnie mnie z nich okradać. No, ale Chińczycy nie są tacy mili i stwierdzili, że sobie je tak po prostu przygarną i będą na nim grube hajsy trzepać.

Niestety w tej sprawie wiele nie mogę zrobić, ponieważ walka z nimi to jak szukanie igły w stogu siana. Oni nawet nie mają pojęcia, że to zdjęcie wykorzystali bez najmniejszego prawa, bo pewnie skopiowali od kogoś i tak po prostu podali dalej. Na wiadomości nie odpisuje nikt. Więc niestety wiele nie zdziałałam, ale miałam szczęście, że to nie jest zdjęcie, którego się wstydzę czy wypłynęło do sieci bez mojej zgody. Jednak ta sytuacja wpłynęła na moją większą czujność.

 

 

Dlaczego warto zastanowić się nad tym, co wrzuca się do sieci?

 

Nie chcę pisać o tym, że dzięki nam Google wie o nas wszystko. Nie chcę pisać o tym, że sami udostępniamy swoją prywatność i dajemy innym na tacy to, co chcieli by wiedzieć. Nie chcę pisać o tym, że jakieś zdjęcie może trafić w niepowołane ręce. Chcę tylko napisać o tym, że każdy z nas powinien choć przez chwilkę się zastanowić i pomyśleć o tym jakie zdjęcia chcemy innym pokazywać i czym się chcemy dzielić. Dla każdego granica prywatności jest inna. Ja na przykład nie wrzucam zdjęć, które są zbyt prywatne i tez uważam za niestosowne albo niesmaczne. Uważam też na to, aby nie zrobić w przyszłości mojemu dziecku na złość, bo wiemy jakie bywają dzieci. Nie wrzucam też zdjęć, których sama bym nie chciała, aby ktoś takie moje upublicznił. Ale nie krytykuję innych, bo tak jak pisałam każdy ma inaczej wyznaczoną granicę prywatności, jednk warto pamiętać, że internet nie zapomina i nigdy nie wiemy kiedy ktoś to nasze zdjęcie może wykorzystać w niewiadomych celach. Nie wiemy jak w przyszłości zareagują nasze dzieci na nie i czy będą z tego szczęśliwe.

Po tej sytuacji jeszcze ostrożniej wybieram zdjęcia, które chcę pokazać innym i trochę bardziej jestem na to wyczulona. Jednak na całe moje szczęście złodziejaszki wybrały zdjęcie, którego się nie wstydzę i które jest moim zdaniem ładne. Tak więc miałam szczęście. I mam nadzieję, że taka dziwna sytuacja już mnie ani innych osób nie spotka.

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

6 odpowiedzi

  1. Też staram się w rozważny sposób dodawać zdjęcia, chociaż czasami zdarza mi się udostępnić coś pod wpływem impulsu. Widziałam na zdjęciach u niektórych osób znaki wodne lub inne oznaczenia ale to wszystko jest do przejścia. Nie mniej jednak zgadzam się z Wami, że trzeba starać się o stosowny dobór zdjęć. Ps. To zdjęcie jest wspaniałe!

  2. A ja (bez złośliwości i hejtu ) nie zdecydowałabym sie wogule udostępnić wizerunku dziecka czy zdjecie jest ładne czy nie ładne bo poprostu uwazam że narusza to jego prawo do bycia anonimowym i naraża na ogromne niebezpieczeństwo .dzisiaj była to reklama bluzy jutro moze byc porno biznes na Tajwanie . Wrzucając cos do sieci dajemy nie jako przyzwolenie na ingerencje w nasze zycie ,wiem niestety po sobie ze nie zawsze czerpie sie z tego tylko profity a czasem trzeba zapłacić wysoką cenę

  3. Też się nad tym zastanawiałam. Fakt, nie jestem nikim znanym i nikt nie będzie wykradał mi każdego osobistego zdjęcia, jednak na Twoim przykładzie widać, że nigdy nie wiesz co się gdzie znajdzie. Ps. Bluza świetna 🙂

  4. Może po prostu umieszczać
    znak wodny? 🙂 To już jakaś oznaka tego, że zdjęcie jest „czyjeś”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *