CO ZMIENIŁO WE MNIE MACIERZYŃSTWO

 

Jedna pociecha eksperta ze mnie nie czyni, ale potrafi otworzyć mi oczy na sprawy, które wcześniej były dla mnie błahe lub całkowicie nieważne. Dbanie o własne ego musiało zostać zmniejszone do minimum. Zresztą nie potrzebowałam na to wiele czasu. Pojawienie się jednego osobnika, potrafi zmienić wszystko dookoła nas. Otwiera nam oczy, zwiększa intensywność odczuwania niektórych rzeczy, stwarza w głowie coraz to więcej tematów do rozmyślań. Chciałam aby moje macierzyństwo było idealne. Miałam przeczytać tony podręczników, mimo iż w temacie nie byłam ”zielona”. Garstka rodzeństwa zrobiła swoje, jednak wychowywać rodzeństwo a swoje dziecko jest różnicą. Ogromną różnicą, na co szczerze mówiąc do końca nie byłam przygotowana. Przeżyłam, jednak wiele rzeczy musiałam zmienić. Oto lista tych, które we mnie zmieniło macierzyństwo.

DSC_0218
 NA PIERWSZY RZUT POSZŁA MOJA CIERPLIWOŚĆ

Byłam typem człowieka, który musiał mieć wszystko na już. Nosz kurcze, nie cierpiałam czekać. A tu proszę. Jak na zawołanie stałam się oazą spokoju o niezliczonych pokładach cierpliwości. Cud? Nie, przymus. Cierpliwie czekam, aż zje. Cierpliwie czekam, aż zaśnie. Cierpliwie tłumacze, opowiadam, bawię się setny raz w tą samą grę i cierpliwie czekam, aż stwierdzi, że pora na zmianę. Zresztą, kto z nas nie musiał troszkę przy dziecku popracować nad nią właśnie?
Z DNIA NA DZIEŃ STAŁAM SIĘ PŁACZKĄ
Z twardej nie wzruszonej osoby stałam się płaczką. Pierwsze słowo, pierwszy uśmiech, pierwszy ząb, włos sprawiał, że w oczach pojawiały się łzy wzruszenia. Ileż radości przyprawiają mi teraz takie malutkie postępy, gesty, buziak na dobranoc, na dzień dobry. Jego „Pa misiu”, które wypowiada wychodząc do przedszkola. Sama myśl o tym wszystkim sprawia, że chce się płakać ze szczęścia. Kto jak kto ale dziecko potrafi wzruszyć najbardziej!

ZWRACAM WIĘKSZĄ UWAGĘ NA MAŁE RZECZY
Czas leci nieubłaganie. Zanim zdążymy się obrócić już coś ucieka nam przed nosem. Dlatego zaczęłam zwracać większą uwagę na małe rzeczy, które dają dużo radości. Nawet nie wiedziałam, że obserwowanie latającego motyla na łące może być tak interesujące i sprawiać wiele radości. Wcześniej to było takie błahe, oczywiste, nic nie znaczące. Spacer w deszczu, zabawa w piasku wszystko jest dla mnie bardzo istotne gdy robimy to razem. Jak najwięcej chce zapamiętać, bo wiem ze niektóre rzeczy nie będą mogły się już powtórzyć.

 

POTRAFIĘ PRZEŻYĆ ŚPIĄC PARĘ GODZIN

Odeszły w niepamięć noce, które były przespane bez żadnego problemu. Odeszły niepamięć pobudki około południa. Odeszły w niepamięć spokojne sny. Gdy tylko uśnie staram się jak najwięcej zrobić, by nadrobić zaległości. Rano nie ma taryfy ulgowej. Położyłaś się późno spać, to trudno. Trzeba wstać równo z budzikiem dziecka i funkcjonować kolejne paręnaście godzin. Czasami w nocy dochodzą jeszcze pobudki na picie, jedzenie. Bez problemu wstaję o każdej porze. Zresztą, każda mama wie, że po pewnym czasie to dla nas pikuś i działamy jak robot.

 

JESTEM MISTRZYNIĄ W KUCHNI

Lubiłam gotować, ale bez jakiś większych fascynacji. Nie przypalałam wody czy ziemniaków, ale jak musiałam to było to jadalne. Teraz gdy przychodzi mi gotować prawie codziennie obiad dla mojego dziecka, staram się robić inne dania. Rozbudowałam listę potraw, które chce przyrządzić i tak co dziennie zmierzałam się z nowym wyzwaniem. Uwierzcie, że ulżyło mi gdy Arek poszedł do przedszkola i już nie muszę się martwić o jego zróżnicowaną dietę.

 

NIE MUSZĘ ODPOCZYWAĆ

Nawet jak znajdzie się wolna chwila dla mnie, to zawsze znajdzie się milion innych rzeczy do zrobienia. Pranie, prasowanie, mycie naczyń, sprzątanie, zaległe urzędy i wszystko razem wołają o pomstę do nieba. A kiedy to zrobić, jak nie w wolnych chwilach, których i tak jest jak na lekarstwo. Odpoczynek w trakcie snu w zupełności wystarczy.

 

NIE WIEM JAKI JEST DZIEŃ

Czas tak szybko pomyka, że czasem nie jestem w stanie zorientować się jaki jest dzień. Dobrze, że mam zegar na kuchence to z czasem nie jestem tak na bakier, bo na telefon nie mam co liczyć gdyż często się rozładowuje, a ładowarkę jak zawsze gdzieś zapodziałam.

 

ZAKUPY DLA DZIECKA TO DLA MNIE PIKUŚ

Praktyka robi swoje. Doskonale orientuję się w rozmiarach ubrań, pampersów czy butów dla dziecka. Zabawki na odpowiedni wiek też nie stanowią dla mnie żadnego problemu. Pomijając fakt, że jak wchodzę do sklepu zawsze najpierw odwiedzam dział dziecięcy i najczęściej tez na nim kończę. Takie zboczenie matki, wróć większości matek.

DSC_0217

To taka krótka lista, najbardziej widocznych u mnie zmian. Jestem pewna, że za jakiś czas będę mogła dopisać jeszcze więcej rzeczy, które zmieniły się pod wpływam macierzyństwa. Jednak tak to w tym życiu bywa.

A u Ciebie co zmieniło macierzyństwo? 

 

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

8 odpowiedzi

  1. świetny post! patrząc w przeszłość – u mnie prawie wszystko wywróciło się do góry nogami, ale co najlepsze teraz jest lepiej niż kiedyś 😀 mistrzyni kuchni – o tak, brak snu – damy radę, odpoczynek? – nierealne 😀 skąd my na to mamy siłę? 😉

  2. Bylam mysza korporacyjna z marzeniami o zawojowaniu swiata. Teraz tez chce go zawojowac ale 'Razem’:) Przy wszystkich punktach podnosze lapke do gory! Kazdy dzien przynosi cos nowego.

  3. Płaczka… Na płacz zbiera mi się kilkanaście razy dziennie, w różnych dziwnych sytuacjach, na wspomnienie dziecka, na uśmiech dziecka, na słowo dziecka… Ma już cztery lata, a ten stan się pogłębia;)

  4. O tak, cierpliwość na pierwszym miejscu. Na drugim jaki jest dzień tygodnia 😉 dzisiaj np myślałam, że mamy środę…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *