Po raz 2! zrobiłam to mojemu dziecku..

Czasem się zastanawiam czy w rankingu na najgorszą matkę nie zajęłabym pierwszego miejsca, no bo kto świadomie po raz 2 robi to swojemu dziecku? W pełni świadomie i na trzeźwo (taki żarcik no, bo przecież kto podejmuje jakieś ważne decyzje wieczorek z kieliszkiem wina, no kto? :D) naraża na dodatkowy stres, zmianę miejsca. Tak, tak ja. Jestem szpecem w dostarczaniu mojemu dziecku nowości, dlatego tym razem nie mogło być przecież inaczej.  A więc uwaga!

 

Zmieniłam mojemu najukochańszemu maluchowi przedszkole.

Tak, tak dobrze przeczytałaś. Wiem, jak zachwalałam wcześniejsze i tego zdania nie zmienię, jednak wystąpiły inne czynniki, które po przemyśleniach stały się kluczowe i najbardziej wpłynęły na moją decyzję o zmianie miejsca, do którego teraz Arek uczęszcza.

Od pierwszego lipca chodzi do nowego miejsca. Przez pierwszy tydzień była ekscytacja, bo to przecież nowe przedszkole. Więc było wielkie WOW, jednak po czasie emocje opadły i zaczęły się lekkie schody, ponieważ każde przedszkole ma swoje inne wymagania, priorytety oraz plan dnia, do którego moje dziecko musiało się przyzwyczaić, a co wcześniej wyglądało całkowicie inaczej.

Nigdy nie miałam problemu z Arkiem i jego chęcią uczęszczania do przedszkola, nie mieliśmy też nigdy żadnych większych kryzysów, jednak ostatnio coś zaczęło się psuć i mu nie pasować. Liczyłam się z tym, bo jednak to nowe miejsce i musi trochę je poznać, jednak wiem, że to była bardzo dobra zmiana, która zaowocuje w przyszłości.

Dlaczego o tym piszę?

Przedszkole jest jedynym czasem, aby popracować nad pewnymi elementami. Później zaczyna się szkoła, problemy są coraz bardziej widoczne, a czasu mniej na ich likwidację. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy i dopiero kiedy w szkole nasze dziecko ma poważne problemy, zastanawiamy się gdzie popełniliśmy błąd i czasem też jest już za późno na całkowitą poprawę. Chciałam tego uniknąć, gdyż zdawałam sobie sprawę z tego, że Arek potrzebuje trochę dodatkowej pomocy i pracy. Jazda z miejsca na miejsce na rożne zajęcia była dla nas ostateczną opcją. Szukaliśmy miejsca, gdzie udałoby się to wszystko połączyć i nie obciążać Arka, dlatego postanowiliśmy zmienić przedszkole kiedy okazało się, że taka możliwość w tym nowym istnieje. Oczywiście działo się to wszystko bardzo szybko. Teraz od pierwszego dnia, po wakacjach zaczyna pracować nowym rytmem i ma więcej dodatkowych zajęć wspomagających jego rozwój.

Często boimy się o nasze maleństwo i o to jak sobie poradzi, bo nie ma co oszukiwać, każda zmiana dla dziecka jest dużą sprawą. Jednak warto przemyśleć wszystkie za i przeciw i wybrać najlepszą drogę, ponieważ przedszkole jest czasem, gdzie możemy reagować, dużo wyćwiczyć, aby uniknąć w szkole większych problemów, na których rozwiązanie będzie o wiele mniej czasu.

Wiem, że może być różnie, bo to nowe miejsce i jeszcze musi pokazać na co go stać, jednak w głębi czuję, że te wszystkie burze szybko miną i to wszystko, co może mu zagwarantować to miejsce zaowocuje już w niedalekiej przyszłości. Czasem zmiany są potrzebne i wychodzą nam tylko na lepsze. A kiedy jest możliwość nie ma na co czekać.

Podziel się tym postem

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

2 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *